- Jestem naprawdę bardzo rozczarowany. Nie dość, że moja drużyna przegrała, to jeszcze ja przywiozłem tylko 3 punkty. Robiłem, co mogłem. Zmieniałem ustawienia, ale rywale po prostu byli szybsi ode mnie przez cały czas - powiedział Joonas Kylmaekorpi w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Zawodnik ze Skandynawii przyznał otwarcie, że bydgoski tor sprawiał mu pewne problemy. - Bardzo ciężko się na nim jeździ. Ta nawierzchnia różni się nieco od innych polskich obiektów. Do tego gospodarze są z nią świetnie spasowani i trudno mi było cokolwiek zdziałać w konfrontacji z nimi. Szczególnie, gdy jeździ się tutaj rzadko. W piątek nawet juniorzy pokazali kapitalną jazdę i znacznie przyczynili się do zwycięstwa miejscowego zespołu.
Kylmaekorpi startuje także w wyścigach na długim torze, gdzie jest jednym z najlepszych zawodników. Jakie są podstawowe różnice pomiędzy tą odmianą żużla, a jego klasyczną formą? - Oczywiście tory są znacznie dłuższe, co powoduje, że jeździ się na nich szybciej. Do tego zupełnie inaczej zbudowany jest motocykl. Mamy tam skrzynię biegów, co w klasycznym speedwayu nie ma miejsca.
Zespół z Podkarpacia kolejny ligowy pojedynek rozegra w Toruniu. Fin wie, jak trudna przeprawa czeka jego drużynę. - To będzie kolejny ciężki sprawdzian dla nas. Ale głęboko wierzę, że jeśli będziemy mieć dobry dzień, to powalczymy tam o wygraną. Jesteśmy w stanie napsuć krwi Unibaksowi na jego torze. Bardzo potrzebujemy w tej chwili punktów, wciąż bowiem liczymy się w walce. Oby wszystko ułożyło się po naszej myśli.
Joonas Kylmaekorpi dla SportoweFakty.pl: Trudno było mi cokolwiek zdziałać
Rzeszowianie przegrali wyjazdowy mecz w Bydgoszczy różnicą 16 punktów, ale zainkasowali bonusa. Wynik mógł być korzystniejszy dla gości, gdyby nie słabsza niż zwykle postawa Joonasa Kylmaekorpiego.
Źródło artykułu: