Minął już ponad tydzień od operacji złamanej kości udowej Ronniego Jamrożego. Zabieg przeprowadzono w ostrowskim szpitalu. Żużlowiec Ostrovii wrócił już jednak do domu. - Cztery dni po zabiegu wypisano mnie ze szpitala. Od wtorku jestem w domu. Z każdym dniem czuję się lepiej. Noga powoli dochodzi do siebie. Zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądać - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Ronnie Jamroży.
Przypomnijmy, że do kontuzji żużlowca Ostrovii doszło już w jego pierwszym wyścigu meczu w Daugavpils. - Upadek był tylko i wyłącznie moją winą. Pociągnęło mnie już na wejściu w ten wiraż. Złapałem taką przyczepność i choć próbowałem się jeszcze ratować, to nie udało mi się z tego wyjść. Zahaczyłem o bandę, a skutki tego upadku okazały się bardzo groźne. Cóż, taki jest ten sport. Urazy niestety są jego częścią -przyznaje Jamroży.
27-letni żużlowiec cały sezon 2012 miał bardzo pechowy na obcych torach. Praktycznie w każdym meczu notował upadki. - Liczyłem, że mecz w Daugavpils będzie wreszcie przełomowy, że ja pojadę dobrze, a zespół osiągnie korzystny wynik. Niestety, od samego początku wszystko się posypało - dodaje Ronnie Jamroży.
Żużlowcy Ostrovii czekają teraz na rywala w meczach barażowych, a Ronnie Jamroży przechodzi rehabilitację. - Nie wiem, kiedy wrócę na tor. Nie będę robił niczego na siłę. Zdrowie jest najważniejsze. Aktualnie jestem dopiero osiem dni po operacji. Za wcześnie, by coś więcej powiedzieć. Jeśli będzie ze zdrowiem wszystko w porządku, może zdążę wrócić na mecze barażowe, ale nie jest to jeszcze przesądzone - kończy nasz rozmówca.