Łukasz Jankowski: Zazwyczaj w Lesznie ścigałem się na innej nawierzchni

Krzysztof Handke 07 Sierpnia 2012, 09:04

- Dobrze oceniam te zawody w wykonaniu drużyny, jeśli chodzi o mnie, to liczyłem na więcej, ale nie wyszło. Szkoda, że nie pojechałem lepiej. Zanotowałem jeden fajny bieg, myślałem, że tak samo będzie w następnym, a jednak nie wypaliło. Ważne, że na koniec obudzili się inni zawodnicy, bardzo pomógł nam w ostatnich wyścigach Rune Holta. Tor był solidnie równany, później nie polewano go już i zrobił się trochę twardszy, nie był już tak przyczepny jak na początku - skomentował niedzielne zawody w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łukasz Jankowski.

30-letni zawodnik w przeszłości reprezentował barwy leszczyńskiego klubu, jednak sporo od tego czasu się zmieniło. - Jeździłem dużo w Lesznie, ale zazwyczaj nie ścigałem się na takiej nawierzchni. Za czasów moich występów w Unii było raczej twardo, dodatkowo ostatni raz brałem udział w jakichś zawodach na tym torze dość dawno - dodał.

- We wtorek następne spotkanie przed nami, mam nadzieję, że pojadę i z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Nie ukrywam, że mam trochę mało zawodów, ale oby wszystko szło już w tylko w odpowiednim kierunku - wyznał.

"Jankes" dopiero po raz czwarty uczestniczył w starciu ligowym w tegorocznym sezonie, lecz nie wątpi w słuszność decyzji o przenosinach do ekipy z Zielonej Góry. - Nie żałuję tego kroku, cieszę się, że jeżdżę w Falubazie i mam nadzieję, że dostanę więcej okazji do rywalizowania w ekstralidze - stwierdził.

Łukasz Jankowski liczy na częstsze występy w barwach Falubazu