Każdy z seniorów Betardu Sparty Wrocław zdobył od pięciu do jedenastu punktów, jednak mimo to drużyna ta przegrała z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. - Tor był dla nas trudny. Każdy pojechał dobrze, ale w konsekwencji okazało się, że to zbyt mało. Taki jest żużel i gospodarz jest uprzywilejowany. Pokazaliśmy jednak ciekawą walkę na torze - powiedział Dennis Andersson w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Szwed w pierwszym wyścigu przyjechał daleko za całą stawką, jednak później było już o wiele lepiej. Ostatecznie zdobył 7 punktów i 2 bonusy, startując w piętnastym wyścigu spotkania. Po meczu był w dobrym humorze. - To prawda, zaliczyłem fajne zawody i wreszcie byłem szybki. Jestem z siebie zadowolony - stwierdził żużlowiec klubu z Dolnego Śląska.
W tym sezonie Andersson nie mógł przekonać do siebie trenera Piotra Barona i nie jeździł zbyt często w ENEA Ekstralidze. Czy dobry występ w Gdańsku przybliży go do stałego miejsca w składzie? - Nie wiem, to nie moja decyzja - powiedział dyplomatycznie Szwed, który nie ma większych zastrzeżeń do swojej postawy 2012 roku. - Jest całkiem nieźle, nie mam niestety zbyt wielu szans. Jak je dostaję, to zdobywam trochę punktów, więc mogę być z tego powodu zadowolony - podsumował.
Dennis Andersson: Wreszcie byłem szybki
Lotos Wybrzeże Gdańsk pokonał Betard Spartę 47:42. Mimo porażki, dobrze w zespole z Wrocławia spisał się Dennis Andersson, zdobywca 7 punktów i 2 bonusów.
Źródło artykułu: