Trener GTŻ-u Grudziądz jest zadowolony ze zwycięstwa swojego zespołu. Uważa jednak, że gdyby nie kilka błędów, mecz mógłby zakończyć się jeszcze wyższym wynikiem. - Zaliczka może i duża, ale mogłaby być jeszcze większa, tak to już jest - zaznaczył Robert Kempiński, który się odniósł do występu Hansa Andersena. - Niektórzy zwalają winę na Hansa w każdym meczu, ale proszę zobaczyć chociażby ostatni mecz z Lublinem. On nie był najgorszy. Ludzie się czepiają, bo wyrobił sobie nazwisko. Ja też liczyłem, że będzie zdobywał więcej punktów, ale to nie znaczy, żeby od razu go odstawiać od składu - zauważył trener GTŻ-u.
Poniżej oczekiwań spisuje się Norbert Kościuch, który nie może wrócić do optymalnej dyspozycji - "Norbi" musi się trochę pozbierać, bo nie jedzie tego co powinien. Ma problemy może nie z silnikami, ale ze sprzęgłami, które mu się palą. Na początku sezonu jeździł lepiej, ale on sam wie o tym i szuka przyczyn - podkreślił Kempiński.
Kolejny mecz GTŻ rozegra w Daugavpils, które jest bardzo silne na swoim torze. Jednak jeżeli grudziądzanie nadal myślą o awansie do ekstraligi, powinni ten mecz bezwzględnie zwyciężyć. - Żebyśmy walczyli o awans to musimy wygrać w Daugavpils, a ktoś musi tam przegrać, żebyśmy ich wyprzedzili. Ale sport już taki jest, tym bardziej, przy tak wyrównanej czwórce, gdzie praktycznie każdy może wygrać. Wszędzie będzie naprawdę ciężko - ocenił były zawodnik.
Szkoleniowiec GTŻ-u nie ma zbyt wielkiego manewru, jeżeli chodzi o zmiany, gdyż nadal kontuzjowany jest David Ruud. - Nie mamy kogo zmieniać, bo Ruud jeszcze się nie wyleczył i będzie niedysponowany przez przynajmniej dwa tygodnie. Jeżeli będzie gotowy, to będziemy myślec o zmianach. Gdyby nie miał kontuzji to mógłbym obiecac kibicom, że jechałby by w meczu z Lubinem - zakończył.