- Mogę być zadowolony z tego spotkania. To były niełatwe zawody, gdyż cały czas wynik był praktycznie na styku. Także cieszymy się z tej wygranej tym bardziej. Pierwszy bieg w końcu poszedł mi dobrze. Widać było, ze drugie pole naprawdę bardzo ciężko chodziło, podobnie jak i trzecie. Z pierwszego i czwartego startowało się o wiele lepiej. Myślę, że w moich startach pomogło też to, że byłem prowadzącym parę. Zacząłem biegi od wewnętrznych pól. Poza tym myślę, że jestem bardziej spasowany niż na początku sezonu - powiedział po wygranym pojedynku Alex.
Ulubieniec zielonogórskiej publiczności nie krył zadowolenia z dopingu kibiców, którzy zwłaszcza po meczu skandowali jego imię. - Bardzo dobrze się czuję, zwłaszcza w takich momentach, kiedy kibice pokazują mi, że są za mną. Aż mnie ciarki przechodzą - przyznał.
Wiele biegów niedzielnego meczu kończyło się podziałem punktów. Mecz był na styku aż do X biegu. - Nie wszystkim chłopakom naszej drużyny pasowały warunki, musieli więc znaleźć odpowiednie przełożenia. Na szczęście udało się i dzięki temu mamy 3 punkty. Ta wygrana przybliża nas do pierwszej czwórki, cieszę się z tego. Jedziemy dalej i walczymy - skomentował zawodnik.
Czy odpowiada mu tor na zielonogórskim owalu? - Bardzo odpowiada mi tor w Zielonej Górze, choć dla mnie mógłby być jeszcze bardziej "pod kolo" - stwierdził Aleksandr Łoktajew.
Z kim najchętniej powalczyłby w fazie play-off? - Chciałbym jeździć w kolejnej fazie rozgrywek z żużlowcami obojętnie jakiego miasta - zażartował.