Wysokie zwycięstwo, ale trudna przeprawa - relacja z meczu Stal Gorzów - Betard Sparta Wrocław

Stal Gorzów pewnie pokonała w ostatnim meczu rundy zasadniczej na własnym torze Betard Spartę Wrocław. Podopieczni Piotra Barona byli jednak bardzo wymagającym rywalem dla triumfatorów.

Dla zawodników Stali Gorzów był to bardzo męczący weekend. W sobotę podejmowali bowiem Dospel Włókniarz Częstochowa w zaległym meczu. Dzień później zaś czekało na nich spotkanie siedemnastej kolejki Enea Ekstraligi.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia ze strony gospodarzy, którzy bez żadnych problemów pokonali juniorską parę z Wrocławia. Widać było, że młodzieżowcy Betardu Sparty zupełnie nie radzą sobie z warunkami, jakie zastali, czego efektem był upadek Patryka Dolnego. Młody zawodnik szybko jednak podniósł się z toru i zjechał na murawę. Podobnie radził sobie Patryk Malitowski, który do mety dojechał daleko za drugim w stawce Adrianem Cyferem. - Na tak przyczepnym torze jeszcze w tym roku nie jeździłem. W pierwszym biegu miałem problem, żeby w ogóle złożyć się w łuk - mówił po zawodach. - Warunki były ekstremalne i jeśli wczoraj było tu jeszcze przyczepniej, to nie potrafię sobie wyobrazić jak zawodnicy jeździli - wtórował mu Dolny.

Problemów nie mieli jednak inni zawodnicy z Wrocławia, co pokazali już w kolejnej odsłonie. Tomasz Jędrzejak i Dennis Andersson pewnie wygrali start i po pierwszym łuku nie dali żadnych szans gospodarzom. Szwed, naciskany przez Tomasza Golloba, ugiął się jednak pod atakami najlepszego polskiego zawodnika i spadł na trzecie miejsce. Równie udanie w kolejnym wyścigu spisali się Fredrik Lindgren i Tai Woffinden, którzy dość niespodziewanie zostawili w tyle Mateja Zagara i Nielsa Kristiana Iversena. Najlepsza para Stali na dystansie pokonała jednak australijskiego Brytyjczyka w barwach ekipy Wrocławia i uratowała remis.

Kolejne potyczki należały już do gospodarzy. W czterech następnych wyścigach Stal trzy razy odnosiła podwójne zwycięstwa, a po dziesiątym biegu prowadziła już dwudziestoma punktami. Wtedy nadszedł czas na kolejny biegowy triumf wrocławian. W jedenastej odsłonie dobrze dysponowany Andersson wraz z Woffindenem wyszli na podwójne prowadzenie. Po bardzo zaciętej walce Brytyjczyka pokonał Michael Jepsen Jensen. Duńczyk oczywiście rzucił się w pogoń także za Szwedem, jednak nie wystarczyło mu już dystansu.

W dwunastym wyścigu pod taśmą ustawili się Iversen i Cyfer ze strony gorzowian oraz Jędrzejak i Malitowski w barwach Betardu Sparty. O dziwo, po starcie na dwóch pierwszych pozycjach znaleźli się zawodnicy Stali! Adrian Cyfer dzielnie walczył ramię w ramię z nowym mistrzem Polski, Tomaszem Jędrzejakiem, jednak już na drugim łuku doświadczenie lidera wrocławian wygrało i to on wysunął się za plecy Iversena. Cyfer nie stracił jednak do swojego rywala zbyt wiele. "Ogór" musiał jechać bardzo uważnie, bo wystarczył poważniejszy błąd i młody zawodnik Stali z pewnością by go wykorzystał.

Przed biegami nominowanymi gorzowianie powiększyli swoją przewagę. W tych z kolei ponownie zabrakło Tomasza Golloba, który statystycznie, licząc punkty wraz z bonusami, był trzecim zawodnikiem w barwach swojej drużyny. Piotr Paluch postawił jednak na Iversena, Jensena, Kasprzaka i oczywiście najlepszego Mateja Zagara. Ta czwórka nie powiększyła już i tak wysokiej przewagi nad wrocławianami.

Trzeba zaznaczyć, że goście w każdym z biegów walczyli do ostatnich metrów. Dobrze wychodzili spod taśmy, często obejmowali prowadzenie tuż po pierwszym łuku. Nawet jeśli szybko je tracili, to żużlowcy Stali musieli się sporo napracować, aby utrzymać pozycje. Mimo wysokiej wygranej, gorzowianie są z pewnością bardzo zmęczeni trudami tego pojedynku.

Betard Sparta Wrocław - 33:
1. Tomasz Jędrzejak - 6 (3,1,0,2,0)
2. Dennis Andersson - 9+1 (1,0,3,1,3,1*)
3. Tai Woffinden - 5+1 (0,1*,0,1,3)
4. Fredrik Lindgren - 10 (3,2,2,1,2)
5. Sebastian Ułamek - 2 (1,1,-,0)
6. Patryk Malitowski - 1 (1,0,0)
7. Patryk Dolny - 0 (d,0,0)

Stal Gorzów - 57:
9. Tomasz Gollob - 7+2 (2,2*,1,2*)
10. Michael Jepsen Jensen - 10 (0,3,3,2,2)
11. Niels Kristian Iversen - 9+4 (1*,2*,2*,3,1*)
12. Matej Zagar - 14 (2,3,3,3,3)
13. Krzysztof Kasprzak - 8 (3,3,2,0,0)
14. Adrian Cyfer - 3+1 (2*,0,1)
15. Bartosz Zmarzlik - 6+2 (3,2*,1*)

Bieg po biegu:
1. (60,69) Zmarzlik, Cyfer, Malitowski, Dolny (d4) 5:1
2. (60,84) Jędrzejak, Gollob, Andersson, Jensen 2:4 (7:5)
3. (60,37) Lindgren, Zagar, Iversen, Woffinden 3:3 (10:8)
4. (60,43) Kasprzak, Zmarzlik, Ułamek, Dolny 5:1 (15:9)
5. (59,82) Zagar, Iversen, Jędrzejak, Andersson 5:1 (20:10)
6. (60,16) Kasprzak, Lindgren, Woffinden, Cyfer 3:3 (23:13)
7. (60,47) Jensen, Gollob, Ułamek, Malitowski (d) 5:1 (28:14)
8. (60,09) Andersson, Kasprzak, Zmarzlik, Jędrzejak 3:3 (31:17)
9. (60,41) Jensen, Lindgren, Gollob, Woffinden 4:2 (35:19)
10. (59,93) Zagar, Iversen, Andersson, Dolny (u) 5:1 (40:20)
11. (60,56) Andersson, Jensen, Woffinden, Kasprzak 2:4 (42:24)
12. (60,22) Iversen, Jędrzejak, Cyfer, Malitowski 4:2 (46:26)
13. (60,16) Zagar, Gollob, Lindgren, Ułamek 5:1 (51:27)
14. (60,63) Woffinden, Jensen, Iversen, Jędrzejak 3:3 (54:30)
15. (60,40) Zagar, Lindgren, Andersson, Kasprzak 3:3 (57:33)
Sędzia:

Jerzy Najwer (Gliwice),
Widzów: 14 400 osób,
NCD uzyskał Matej Zagar - 59,82 s. - w biegu nr V.

Komentarze (24)
avatar
luz_rzeszow
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie ujmując nic innym zepsołom, ale finał Gorzów Tarnów będzie świetnym widowiskiem. Oba zespoły wydają się nie mieć słabych punktów. 
avatar
luz_rzeszow
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
widzę, że Matej potwierdził świetną formę! 
avatar
Seba - shizeR
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lindgren zdobył 9 pkt ... Bieg nr 3 : 3pkt . Bieg nr.6 : 1 pkt
Bieg nr . 9 : 2 pkt Bieg 13 : 1 pkt . i bieg 15 2 pkt . :) nie mial wykluczenia i zdobył 9 pkt błędy .. a wofinden 6 . :) 
Janek z Groningen
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Liczyłem,że na takich cieniaków przyjdzie mniej ludzi.Mam nadzieję,że na falubazów Władek nie zrobi biletów po 100 zł,a na finał z Tarnowem po 150. 
avatar
Hampelek
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kasprzak zbił sobie KSM na koniec zawodów