Już w pierwszym turnieju na Millennium Stadium w 2001 roku Jason Crump stanął na podium. Był wówczas drugi za Tony Rickardssonem, a przed Tomaszem Gollobem. Drugi stopień podium Crump powtórzył jeszcze w 2010 roku podczas jubileuszowych zawodów w Cardiff, przegrywając wówczas z młodszym rodakiem, Chrisem Holderem, co było dla trzykrotnego mistrza świata prztyczkiem w nos.
To jednak "Crumpie" najlepiej ze wszystkich prezentuje się na czasowym torze w Cardiff. Oprócz wspomnianych dwóch drugich miejsc, w sezonach 2006, 2008 i 2009 Australijczyk wygrywał Grand Prix Wielkiej Brytanii. W 2007 roku był trzeci, tak więc w ciągu czterech wspomnianych sezonów Crump nie schodził z podium zawodów w Cardiff.
W finale na Millennium Stadium Crump startował jeszcze w 2004 roku, ale wówczas zabrakło dla niego miejsca na podium. Przed rokiem - w najsłabszym od dekady sezonie dla Crumpa - Australijczyka zabrakło w finale w Walii. W tym roku trzykrotny mistrz świata znów mierzy w najwyższe cele i z pewnością droga ku nim wiedzie przez świetny występ na przepięknym stadionie w stolicy Walii. - Dla mnie liczy się tylko mistrzostwo świata - podkreśla Crump, który niespełna tydzień po operacji kontuzjowanego obojczyka pojechał w zawodach w Gorican, by nie stracić szans na mistrzowską koronę.
W klasyfikacji przejściowej po ośmiu z dwunastu turniejów Jason Crump jest trzeci ze stratą 14 punktów do prowadzącego, Grega Hancocka. Australijczyk wciąż liczy się więc w walce o tytuł mistrza świata.
Na dzisiejszym gp będzie sporo kibicowania :)
Gollob, Kasprzak, Crump, Nichols.