Dobrucki: Jonas to doskonały zawodnik

Drużyna Rafała Dobruckiego pokonała na własnym torze Polonię Bydgoszcz 54:36. Trener nie krył zadowolenia z odrodzenia się Jonasa Davidssona.

"Rafi" uważa, że każdy z jego zawodników zasługuję na pochwałę, a zwycięstwo zakończyło dyskusje o kombinowaniu przy wyniku, by wybrać sobie przeciwnika w półfinale. - Zwycięskiego zespołu się nie rozlicza, ale wszyscy zasłużyli na słowa uznania. Każdy dołożył punkty. Dywagacje na temat kombinowania z wynikiem i wybierania sobie rywala tym rezultatem odłożyliśmy na półkę. Nie mogliśmy tego przegrać. Nie mogliśmy zawieść kibiców, którzy chcieli przyjść na widowisko. Wydaje mi się, ze tak właśnie było, tor sprzyjał walce i po to się przychodzi na stadion.

Sporym zaskoczeniem była postawa Jonasa Davidssona, który zdobył aż 12 punktów i bonus. Był najlepszym zawodnikiem meczu. Skąd ta nagła metamorfoza? Rafał Dobrucki uważa, że Szwed w końcu poukładał sobie wszystko w głowie. - Trudno było się spodziewać, że Jonas osiągnie taki wynik, w takim stylu. Liczyłem jednak, że te przełamanie nadejdzie, ale tak jak powiedziałem, nie wiedziałem, że będzie to w takim stylu. Szwed brylował dzisiaj na torze. Świetnie startował i ten element żużlowego rzemiosła ma doskonale opanowany. Cały czas powtarzałem, że on ma znakomite motocykle, a problem jest w głowie. Jonas jest doskonałym zawodnikiem, potrafi jeździć, tylko jego głowa tego nie wytrzymała. Gdzieś tam ten hamulec był zaciągnięty, mam nadzieję, że on już nie wróci. To jest dobry prognostyk przed następnymi meczami. Z większymi nadziejami patrzymy na play-offy mając w zespole tak startującego Jonasa Davidssona - powiedział trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra.

Wystawienie wspomnianego już Davidssona w parze z Rune Holtą, było bardzo ryzykowne. Ostatecznie Norweg z polskim paszportem zdobył siedem "oczek". Co o jego dyspozycji sądzi Dobrucki? - Rune pojechał to, do czego nas w tym roku przyzwyczaił. Siedem punktów to nie jest najlepszy wynik dla takiego zawodnika, ale nie chcę się na ten temat wypowiadać. Słyszę głosy, że jestem niechętnie nastawiony do Rune Holty. To jest nieprawda, on jest żużlowcem w moim zespole i dam o niego tak jak o wszystkich innych. Oczywiście liczyliśmy, że jego zdobycze będą większe, ale jeśli będzie w każdym meczu robił tyle punktów to będziemy zadowoleni. Dzisiaj w ekstralidze zawodnik, który, co spotkanie robi tyle punktów jest bardzo ważny - wyjaśnił.

"Rafi" podsumował również rundę zasadniczą jego pierwszego trenerskiego sezonu. Nie było to łatwy okres, ale plan został wykonany. - Spodziewałem się, że będzie ciężko, że będą problemy i duże ciśnienie w związku z tym, że Falubaz od czterech lat zdobywa medale. Mimo wszystko będzie trudno wywalczyć kolejny. Wędrujemy do tego celu z trzeciej pozycji w tabeli. Dzisiaj plan minimum został wykonany, jesteśmy wśród czterech najlepszych drużyn w Polsce. Walczymy dalej, z większymi nadziejami, ale też z zawodnikami, którzy stabilizują formę - mówił Dobrucki.

Podejrzenia wśród kibiców wzbudziło kilka defektów zielonogórzan na punktowanych pozycjach. Czy było to spowodowane zbijaniem KSM-u? - Nie wiem, proszę ich zapytać - uciął trener Stelmetu Falubazu.

Źródło artykułu: