Rzeszowski skatepark będzie nosił imię Lee Richardsona

Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa, tamtejsi radni podjęli decyzję o nadaniu rzeszowskiemu skateparkowi imienia tragicznie zmarłego żużlowca - Lee Richardsona.

Wtorkowa sesja Rady Miasta Rzeszowa była dosyć burzliwa. Nie tylko jeśli chodzi o sprawy stricte polityczne, ale również o podjęciu decyzji dotyczącej nadania imienia nowo powstałemu rzeszowskiemu skateparkowi imienia Lee Richardsona. - Skatepark to bardzo dobre miejsce. Zawodnik był młody, walczył o punkty dla rzeszowskiej drużyny. Nasz pomysł poparło wiele osób związanych ze środowiskiem żużlowym, na czele z senatorem Robertem Dowhanem, prezesem Falubazu Zielona Góra - mówił prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc.

Taka argumentacja znalazła jednak przeciwników. - Zawodnik powinien zostać uhonorowany w należyty sposób. Skatepark nie jest odpowiednim miejscem. Tylko wczoraj zebrałem kilkadziesiąt podpisów wśród osób, które z niego korzystają. Są przeciwni takiemu rozwiązaniu. Proponują skwer na bulwarach nad Wisłokiem, albo miejsce pamięci na stadionie miejskim - mówił Marcin Deręgowski, radny PO. Przypomnijmy, iż w pierwotnej wersji imieniem tragicznie zmarłego zawodnika miano nazwać jedno z rzeszowskich rond. Pomysł jednak nie zyskał aprobaty w środowisku politycznym.

Pomysł poddano pod głosowanie. Poparła go większość rzeszowskich radnych, poza wspomnianym członkiem klubu PO. Przypomnijmy, że Lee Richardson zmarł 13 maja w wyniku obrażeń, których doznał w wypadku na torze we Wrocławiu. 1 września o godz. 17 odbędzie się w Rzeszowie memoriał im. E. Nazimka i właśnie Lee Richardsona.

Źródło: GC Nowiny

Źródło artykułu: