Kary dla GTŻ jeszcze surowsze!

W minionym tygodniu poinformowaliśmy o karze za złe przygotowanie toru, jaką GKSŻ nałożyła na GTŻ Grudziądz. Jak się okazuje, kary na klub i jego przedstawicieli są jeszcze surowsze!

Przypomnijmy, że w minionym tygodniu Główna Komisja Sportu Żużlowego nałożyła na GTŻ Grudziądz karę 12.000 zł za złe przygotowanie toru podczas meczu z Lechmą Start Gniezno. Jak się okazuje, oprócz kary za złe przygotowanie toru, na grudziądzki klub i jego przedstawicieli nałożone zostały kolejne kary. Łączna wysokość kar to 33.110,44 zł! Jakie to kary?
- Prezes GTŻ Grudziądz Zbigniew Fiałkowski za publiczne krytykowanie decyzji sędziego został ukarany karą pieniężną w wysokości 5.000 zł.
- Kierownik zawodów GTŻ Grudziądz Tomasz Gościniak za nie wykonywanie poleceń sędziego otrzymał karę pieniężną w wysokości 1.000 zł.
- GTŻ Grudziądz uznano także winnym wznoszenia przez kibiców wulgarnych i rażąco nieetycznych okrzyków, za co na klub nałożono karę pieniężną w wysokości 3.000 zł.
- GKSŻ zobowiązała również GTŻ Grudziądz do naprawienia szkody powstałe w mieniu sędziego Ryszarda Bryły w wysokości 11.110,44 zł. O sprawie zniszczenia mienia sędziego Bryły pisaliśmy tutaj.
- kierownik startu GTŻ Grudziądz Wojciech Wawrzyniak za nie przekazanie informacji zawodnikom o wykluczeniu z biegu będzie musiał zapłacić 1.000 zł.

Oburzony takimi karami nałożonymi na klub jest prezes Zbigniew Fiałkowski. - Złożyliśmy w ustalonym terminie wniosek o uzasadnienie tych decyzji. Na pewno będziemy się od nich odwoływać. Ponadto chciałbym zauważyć, że artykuł 42 Konstytucji RP gwarantuje mi prawo do obrony. Możliwości tej obrony zostałem pozbawiony. W jaki sposób? Pierwsze posiedzenie GKSŻ w tej sprawie zostało wyznaczone na początek sierpnia. Poprosiłem o zmianę terminu ze względu na fakt, iż w tym czasie przebywałem na wczasach. Przełożono posiedzenie na inny termin, ale jednocześnie nie określono jego daty! Potem otrzymaliśmy pismo informujące o posiedzeniu GKSŻ 3 września, na którym będę obecny. Dopiero po tym terminie wysłano informację, że komisja zbierze się 28 sierpnia. W tym czasie musiałem już załatwiać sprawy służbowe w Niemczech. Na to mam stosowne dowody. A GKSŻ mimo wszystko podjęła decyzje o nałożeniu kar w stosunku do mnie i klubu - powiedział dla SportoweFakty.pl Fiałkowski.

Prezes GTŻ uważa, że nakładając na niego karę 5 tysięcy złotych za niestosowne wypowiedzi złamała również inny przepis Konstytucji. - Artykuł 54 Konstytucji gwarantuje mi prawo do swobodnej wypowiedzi. Nakładając tę karę złamano również ten przepis. Naprawdę jest mi trudno wypowiadać się na ten temat, bo czekamy na uzasadnienie GKSŻ odnośnie tych wyroków. Uważam jednak, że jeżeli sędzia Bryła poczuł się urażony moją wypowiedzią, to powinien założyć mi sprawę z powództwa cywilnego i sąd by rozpatrzył, czy Fiałkowski zrobił źle, czy dobrze. Tyle mam do powiedzenia na ten temat - wyjaśnił Fiałkowski.

Klub zajmie swoje stanowisko po otrzymaniu uzasadnienia ze strony GKSŻ wszystkich nałożonych kar. Prezes grudziądzkiego klubu uważa je jednak za kuriozalne. - Na pewno będziemy się odwoływać. Pozostałe kary to również kuriozum. Jesteśmy w tym klubie 10 lat. Na temat stanu toru wypowiadał się zresztą pan Cichoradzki. Nie mam zielonego pojęcia, na czym miało polegać nie wykonywanie poleceń sędziego przez kierownika zawodów. Po tych uzasadnieniach odniosę się do pozostałych kar. Totalnym nieporozumieniem jest konieczność zwrotu panu Bryle kosztów naprawy samochodu. Chciałbym tylko powiedzieć, że pan Bryła powinien mieć ubezpieczony samochód. Ubezpieczalnia odmówiła jednak wypłacenia mu odszkodowania, bo samochód nie stał w miejscu, które było wyznaczone, czyli na parkingu strzeżonym. W związku z czym ubezpieczalnia zachowała się tak, jak powinna. Jestem bardzo niemile zaskoczony tymi karami - zakończył Zbigniew Fiałkowski.

Źródło artykułu: