Po remisie w Grudziądzu, drużyna z Gniezna nadal przewodzi w ligowej tabeli i jest najkorzystniejszej sytuacji, jeżeli chodzi o bezpośredni awans do ENEA Ekstraligi - Wszystko jest w naszych rękach i musimy walczyć o każdy punkt, bo na pewno przeciwnicy też nie śpią i każdy z nich będzie dążył do ekstraligi. My jesteśmy liderem i byliśmy nim praktycznie przez całe rozgrywki. Chcemy to miejsce utrzymać, tak jak kibicom obiecaliśmy, chcemy walczyć, zwyciężać i awansować - zapowiedział Lech Kędziora.
W niedzielnym spotkaniu debiut ligowy zaliczył Ales Dryml, który spisał się dosyć przyzwoicie. - Na pewno nie pojechał słabo i punkty zdobywał. Może nie był tym, jakiego oczekiwaliśmy, ale jesteśmy zadowoleni, że zdobył tyle punktów, bo przecież Bjarne miał tylko jeden punkt więcej - zauważył trener Lechmy Startu. - Byliśmy zespołem i każdy punkt się liczył. Oskar Fajfer też zrobił swoje zastępując Maćka. Każdy walczył i zdawał sobie sprawę z naszej sytuacji. Ambicji nam na pewno nie zabrakło - dodał.
W pierwszej gonitwie groźny upadek zaliczył Maciej Fajfer, który nie był w stanie kontynuować zawodów. - Osmólskiego postawiło i Maciek przez niego przeleciał, stąd ten karambol. Zawodnik ma silnie zbity łokieć i bark. Poza tym miał podejrzenie wstrząśnięcia mózgu. Do dziewiątego wyścigu, jak obserwowaliśmy, praktycznie nie wiedział gdzie jest - powiedział Kędziora.
W spotkaniu rundy zasadniczej drużyna Lechmy Startu przegrała w Daugavpils 53:37. Czy zespół z Gniezna wyciągnął wnioski z tej porażki? - Szału nie było w Daugavpils, dlatego jeśli chodzi o ten mecz to myślę, że jak GTŻ Grudziądz tam wygrał, KMŻ Lublin także, to i my powinniśmy odnieść zwycięstwo. Nie przystoi nam przede wszystkim tam przegrać. W pierwszym meczu była tam oczywiście wpadka, ale uważam, że będziemy walczyć w Daugavpils - zapowiedział Lech Kędziora, który nie był w stanie powiedzieć czy do składu powróci Magnus Zetterstroem. - Póki co, jeszcze za wcześnie mówić o tym kto pojedzie w następnym meczu. W poniedziałek na spokojnie wszystko przeanalizujemy i ogłosimy skład w środę - zakończył.