Wiktor Gołubowskij: Mecz w Rawiczu był ważniejszy od finału IME

Wiktor Gołubowskij wraz z kolegami pewnie pokonali w niedzielę rybnicki ROW. Kolejarz ma 34 punkty zaliczki przed rewanżem i wydaje się, że jego awans do I ligi jest bardzo prawdopodobny.

Jak zawody te ocenia ulubieniec rawickiej publiki? - Faktycznie po tych zawodach Kolejarz jest już bardzo blisko pierwszej ligi. Za tydzień jedziemy do Rybnika, myślę, że zrobimy tam swoje i będzie OK, będziemy mogli cieszyć się z sukcesu - lakonicznie stwierdza Wiktor Gołubowskij.

Czy Wiktor spodziewał się takiego obrotu zdarzeń u progu sezonu, gdzie nikt nie stawiał na rawiczan? - Powtarzam się po raz kolejny, ale to jest sport, tutaj różne scenariusze są możliwe. Na pewno byliśmy dobrze przygotowani, każdy walczył o ten wynik i udało się nam pojechać w finale. Zobaczymy za kilka dni czy uda nam się osiągnąć sukces całkowity - dodaje sympatyczny Rosjanin.

W sobotę senior Kolejarza miał wystartować w finale IME w Daugavpils. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? - Na przeszkodzie stanęła po prostu odległość. Jest to trochę za daleko. W Polsce nie ma na tym odcinku autostrad, mecz w Rawiczu był ważniejszy od występu na Łotwie, więc wolałem spokojnie do niego przystąpić - wyjaśnia popularny "Witjok".

Rosjaninowi było dane jechać w dwóch meczach w Rybniku w tym roku. Ostatni występ na Górnym Śląsku wspomina lepiej. - Mecz w Rybniku w fazie play-off był w moim wykonaniu dużo lepszy niż ten w rundzie zasadniczej. Mam nadzieję, że tym razem będzie dobrze. Pojedziemy, zobaczymy - mówi Gołubowskij.

Czy Kolejarz po ewentualnym awansie poradziłby sobie w I lidze? - Nigdy nie jeździłem z zawodnikami tej klasy w lidze. Oczywiście w turniejach spotykałem się z nimi nie raz. Trudno mi jednak ocenić czy jazda w lidze z nimi jest porównywalna do tej z turniejów. Ciężko na chwilę obecną cokolwiek powiedzieć na ten temat - kończy Wiktor Gołubowskij.

Źródło artykułu: