Z takiego prezesa zadowoleni byliby kibice. A czy sam zainteresowany zamierza startować w konkursie na to stanowisko? - Jest mi miło, że kibice pamiętają mnie i doceniają, że coś tam dobrego dla klubu zrobiłem. Co do samego konkursu - to dla mnie jest to trochę śmieszne. Jakbym złożył swój wniosek, to kto by mnie potem oceniał? Z całym szacunkiem, ale to byłoby tak, jakby uczeń weryfikował nauczyciela. W żadnym konkursie nigdy nie startowałem i nie zamierzam tego robić - powiedział Jacek Gajewski w rozmowie z torun.sport.pl.
Gajewski wypowiedział się też w temacie szans Unibaksu w starciu półfinałowym ENEA Ekstraligi z Azotami Tauron Tarnów. - W sporcie zawsze są szanse na zwycięstwo. Zwłaszcza że rywalizacja rozpoczyna się od stanu 0:0. Tu rywale nie mają przewagi 10 czy też 20 punktów na starcie. Dlatego wcale nie jesteśmy skazani na pożarcie. Powiem więcej. Moim zdaniem Unibax ma 50 procent szans na awans do półfinału. Choć trzeba też dodać, że to ekipa z Tarnowa jest faworytem tego dwumeczu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń - torun.sport.pl
Unibaksowi potrzebny jest sympatyczny prezes z klasa - najlepiej spoza obecnego srodowiska zuzlowego!