Hat-trick na podium Antonio Lindbaecka

Niesamowitą formę w ostatnim czasie prezentuje Antonio Lindbaeck. Szwed z brazylijskimi korzeniami trzeci raz z rzędu stanął na podium Grand Prix i awansował na ósme miejsce w klasyfikacji cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

Antonio Lindbaeck  w Terenzano wygrał swoje pierwsze Grand Prix w karierze. Od tego czasu Szwed znajduje się w życiowej formie, potwierdzając, że nie triumf we Włoszech nie był dziełem przypadku. - Trzy razy z rzędu być na podium Grand Prix to spory wyczyn. Jestem w znakomitej formie, czuję się świetnie i chcę kontynuować tę wspaniałą serię - mówił po zawodach w Malilli szczęśliwy "Toninho".

Lindbaeck po zwycięstwie w Terenzano, zajął trzecie miejsce w Cardiff. Na najniższym stopniu podium stanął także w Malilli, gdzie wygrał rundę zasadniczą z dorobkiem 13 punktów. - Od początku zawodów sprzęt spisywał się bez zarzutu. Spodziewałem się, że mogę awansować do finału. Decydują wyścig to już loteria. Nie zawsze udaje się wygrywać jak w Terenzano. Trzecie miejsce też jest świetne - podkreśla Szwed.

Jeszcze ponad miesiąc temu wydawałoby się, że Antonio Lindbaeck nie będzie miał szans na miejsce w czołowej ósemce. Trzy fantastyczne występy sprawiły, że czarnoskóry żużlowiec w ekspresowym tempie awansował do TOP 8 i praktycznie zapewnił sobie start w przyszłorocznym Grand Prix. Lidbaeck ma już 15 punktów przewagi nad bardzo przeciętnym w tym sezonie Andreasem Jonssonem. - Jestem w ósemce, co było moim celem, ale skoro mam taką dobrą formę, to dlaczego nie kontynuować świetnej serii i powalczyć o coś więcej na koniec niż tylko ósme miejsce. Chcę wspiąć się najwyżej jak tylko się da w tym sezonie. Pozostały jeszcze dwie rundy. Wspaniale byłoby pojechać w nich w finale, a może jeszcze coś wygrać - dodaje Lindbaeck, który z dorobkiem 92 punktów po 10 z 12 turniejów zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu.

Źródło artykułu: