Wolność słowa w Enea Ekstralidze?

Trybunał Polskiego Związku Motorowego uznał, że Andreas Jonsson miał prawo skrytykować przepis dotyczący zakazu wchodzenia zawodników na tor przed rozpoczęciem zawodów.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Przepis dotyczący zakazu wejścia na tor wywoływał od początku wiele kontrowersji. Przed kilkoma miesiącami skrytykował go żużlowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra Andreas Jonsson. - Moim zdaniem to szalony pomysł. Mam nadzieję, że ten przepis zostanie zniesiony. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Stanowi to zagrożenie dla zawodników. Przede wszystkim nie mamy przecież możliwości treningu przed zawodami. Kiedyś było coś takiego jak próba toru, ale od kilku lat nie jest ona uwzględniona w regulaminie - powiedział 18 kwietnia 2012 roku Szwed.

Za te słowa spotkała go kara, ponieważ rzekomo naruszył lub naraził na naruszenie dobrego imienia Polski Związek Motorowy, Główną Komisję Sportu Żużlowego czy Ekstraligę Żużlową Sp. z o.o. Zawodnik postanowił jednak bronić swoich racji i złożył odwołanie, które 12 września zostało pozytywnie rozpatrzone przez Trybunał Polskiego Związku Motorowego. - Najistotniejsze z tego wszystkiego jest to, że zostało podkreślone konstytucyjne prawo do wyrażania swoich poglądów przez zawodników. W kontekście tego, co działo się z polskim sportem i zmianami regulaminowymi takimi jak Regulamin Finansowy, to bardzo ważna kwestia. Wcześniej zawodnicy bali się wypowiadać na temat zmian, które ich przecież bezpośrednio dotyczą. Myślę, że to może zmienić orzecznictwo Ekstraligi - powiedział członek zarządu zielonogórskiego klubu Marek Jankowski, który reprezentował również interesy Andreasa Jonssona.

Niewykluczone, że ta sytuacja doprowadzi do zmiany przepisu dotyczącego wolności wypowiedzi zawodników i pozwoli im wypowiadać swoje opinie, nawet te najbardziej krytyczne. - Trochę w tym myśleniu za daleko zabrnęliśmy. Zbliżyliśmy się chyba do tego, co było 20, a może nawet 25 lat temu za czasów komuny, że o władzy nie można było mówić w sposób negatywny. Można było mówić tylko dobrze. Nie chodzi jednak o obrażanie osób, które kierują polskim żużlem. Należy mieć szacunek, ale zawsze można powiedzieć, co się o takich pomysłach myśli. Udowodniła to sprawa Andreasa Jonssona. Jak się okazuje, zawodnik nie musi się bać i ma prawo mówić, jeżeli nikogo personalnie nie obraża swoją wypowiedzią. Wierzę, że to wszystko otworzy dyskusję na temat zmian w Speedway Ekstralidze - wyjaśnił Jankowski.

Przepis dotyczący zakazu wchodzenia zawodników na tor został już wcześniej złagodzony. Niewykluczone, że teraz zawodnicy będą mogli z większym przekonaniem mówić o najważniejszych kwestiach. Często bowiem zdarzało się, że uzyskanie od nich opinii na najważniejsze tematy dla polskiego żużla graniczyło z cudem. Tak było choćby w czasie ostrej debaty nad Regulaminem Finansowym, kiedy żużlowcy w obawie o ewentualne kary wszystkie swoje postulaty wypowiadali ustami reprezentującego ich interesy Krzysztofa Cegielskiego. Czy teraz ulegnie to zmianie?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×