27-letni zawodnik pozytywnie ocenił swój rezultat w tych zawodach, choć przyznał, że nie wszystko tego dnia przebiegało po jego myśli. - Był to na pewno udany występ, ale pewne rzeczy nie funkcjonowały tak jak oczekiwałem. Motocykl nie zawsze zachowywał się poprawnie, przed biegiem decydującym, o tym kto zajmie trzecie miejsce, pogrzebaliśmy w nim i to w pewnym stopniu poskutkowało. W sobotę były fajne nagrody do zgarnięcia, niemniej traktuję to bardziej jako taki dodatek. Zawsze staram się coś poprawić w mojej jeździe i przede wszystkim chciałem udowodnić, że mecz w Rybniku był wypadkiem przy pracy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Wiktor Gołubowskij.
Sympatyczny Rosjanin wyjaśnił, co wpłynęło na marny rezultat w spotkaniu na Śląsku. - Miałem wówczas problemy z silnikiem, jednak cały czas wierzyłem w niego. Chciałem go dopasować, lecz to mi się nie udało. W ćwierćfinale na tej samej jednostce wywalczyłem 11 punktów oraz bonus i sądziłem, że również następnym razem będę w stanie osiągnąć podobny wynik. Teraz wiem, że ten silnik się całkowicie nie nadawał. Mimo to dobrze, że awansowaliśmy do pierwszej ligi i niezmiernie się z tego cieszę - oznajmił.
- Mamy za sobą znakomity sezon. Pierwsze miejsce to duży wyczyn, o czym więcej można było marzyć? - zapytał retorycznie. - Początek nie układał się dla mnie najlepiej, poza tym przytrafiło się wykluczenie do końca meczu i wymuszona przerwa - to była taka nerwówka i niekorzystnie wpłynęła ona na moją dyspozycję. Z biegiem czasu poprawiłem się, cały zespół jechał solidnie i wygraliśmy ligę - dodał.
Jeździec pochodzący z Saławatu na razie jeszcze nie wybiera się do swojej ojczyzny. - Będę w Polsce do października, ponieważ szykuje się jeszcze kilka imprez żużlowych. Może uda się coś załatwić w Niemczech, nie wykluczam także startu w Pardubicach - ujawnił.
Niedawno prezes rawickiego Kolejarza, Dariusz Cieślak, wyraził chęć przedłużenia kontraktów z autorami tegorocznego sukcesu. Jak na tę kwestię zapatruje się nasz rozmówca? - Będziemy oczywiście rozmawiać o kolejnym sezonie, to jest normalna sprawa. Wiadomo, że pierwsza liga to zupełnie inny poziom, są tam lepsi zawodnicy, silniki i wszystkie pozostałe rzeczy. Trzeba się po prostu inaczej przygotować do takiej rywalizacji - zakończył Gołubowskij.