Marian Wardzała: Nie czujemy się przegrani

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin uległ w niedzielę Lechma Startowi Gniezno i stracił szanse na awans do Enea Ekstraligi. Mimo to trener [tag=6540]Marian Wardzała[/tag] nie był rozczarowany.

Koziołki uległy Orłom w stosunku 39:51. Trener Wardzała zgodził się z tezą, że w jego drużynie zabrakło przede wszystkim wyraźnego lidera. - Każdy się mylił, ale tutaj naprawdę było z kim przegrać - powiedział. - Szukaliśmy różnych rozwiązań, zmienialiśmy przełożenia, jednak gubiliśmy się w tym wszystkim. Problemy mieli nawet ci, którzy na wyjazdach spisywali się bardzo dobrze. To jednak nie ujmuje niczego tej drużynie. Zespół naprawdę chciał. Nawet te upadki, które się przytrafiły, wydarzyły się w ferworze walki. Jeden zahaczył o drugiego i tak się to kończyło - dodał.

Początek spotkania mógł dawać lublinianom nadzieje na korzystny wynik. W końcu jednak gospodarze odskoczyli rywalom i nie pozostawili im żadnych złudzeń. - Szczerze mówiąc, schodziło z nas już troszkę powietrze - przyznał Wardzała. - To były trudne zawody, ale tak jak powiedziałem: miejscowi to wspaniały zespół i należało im się to zwycięstwo. Byli lepsi pod każdym względem i to oni są na pierwszym miejscu. Można im szczerze gratulować. A na takie zawody jak dziś właśnie się przychodzi na żużel - mówił.

W obliczu porażki Lubelskiego Węgla w Gnieźnie i triumfu GTŻ-u Grudziądz nad Lokomotivem Daugavpils, Koziołki zajęły 3. miejsce w tabeli, choć do samego końca zachowywały szanse na bezpośredni awans lub udział w meczach barażowych. Mimo to nasz rozmówca nie był rozczarowany. - Przegraliśmy mecz, ale nie czujemy się przegranymi. Zrobiliśmy w tym roku dużo zamieszania. Chyba nikt nie przewidywał, że ta drużyna będzie na trzecim miejscu. Celem był awans do czołowej czwórki, co się udało, a jeszcze na dodatek walczyliśmy o ekstraligę. Nie ma więc powodów do wstydu, jest to duży sukces całej drużyny - zakończył doświadczony szkoleniowiec.

Wardzała ocenia sezon 2012 jako udany
Wardzała ocenia sezon 2012 jako udany
Źródło artykułu: