Mecze barażowe odbędą się zgodnie z zasadami obowiązującymi w ENEA Ekstralidze. Wiadomo już, że trener Robert Kempiński będzie musiał zrezygnować z usług Hansa Andersena albo Petera Ljunga, gdyż przepisy dopuszczają start jednego pełnoprawnego uczestnika cyklu Grand Prix. - Sami wiecie kto jest pewniejszy, nie musicie mnie pytać - zaśmiał się Robert Kempiński.
Regulamin mówi także o starcie czwórki krajowych zawodników. Natomiast GTŻ przez znaczną część sezonu korzystał z trójki Polaków. W niedzielnym meczu po raz drugi w tym sezonie wystartował Paweł Staszek, któremu brakuje objeżdżenia. Wśród kibiców pojawiły się zatem spekulacje na temat powrotu Artura Mroczki, który ani razu nie pojawił się w składzie Stali Gorzów. Były zawodnik GTŻ-u, podczas niedzielnego spotkania z Lokomotivem przebywał w grudziądzkim parku maszyn. - Wiem, że już ludzie pytają czy Artur Mroczka będzie jeździł u nas. To nie od nas zależy. Wszystko jest w rękach Gorzowa, którego jest zawodnikiem i klub musi wyrazić zgodę na wypożyczenie. Uważam, że lepiej jakby jeździł, niż siedział na ławce - skomentował Kempiński.
Tajemniczy w kwestii ewentualnego wzmocnienia był także prezes klubu - Zbigniew Fiałkowski. - Konieczne są roszady, ale jeszcze jest za wcześnie. Będziemy rozmawiać o tym w poniedziałek i wtorek. Nie wykluczamy niczego - odparł prezes GTŻ-u.
u nas 60-30 u was 40-50