Przypomnijmy, że Amerykanin spóźnił się na niedzielny mecz, więc sędzia spotkania odjął jego KSM od średniej całego zespołu z Tarnowa. Nie wziął jednak pod uwagę KSM Jakuba Jamroga i zdecydował, że do meczu nie może dojść, bowiem goście nie spełniają wymogu regulaminu, który mówi o tym, że najniższa średnia KSM musi wynosić 34 (w tym przypadku wynosiła 34,03). Sędzia Piotr Lis odwołał niedzielne spotkanie, jednak wskutek jego błędu musi ono zostać powtórzone.
- Otrzymałem wiadomość, że popełniono błąd w przeliczaniu KSM drużyny. Tarnowianie są przekonani, że mecz będzie powtórzony, poinformowali mnie o wszystkim, ale nie są pewni co do szczegółów tego powtórzonego spotkania - powiedział na łamach speedwaygp.com Greg Hancock.
Dodajmy, że żużlowcowi Jaskółek odwołano lot, a swoją pomoc zaoferował mu Krzysztof Cegielski. Zrobiono zatem wszystko, by "Herbie" zdążył na mecz w Toruniu. - W głowie postrzegam tą całą sytuację jako żart. Zdaję sobie sprawę, że są zasady i przepisy, których należy przestrzegać, ale w tym przypadku zrobione zostało wszystko żebym dotarł na czas na te zawody. To wstyd, że zawiedziono tyle ludzi - mówi.
- Zameldowałem się na stadionie o cztery minuty za późno. Wiem jaki jest regulamin, ale po prostu to wielka szkoda, że nie rozegraliśmy tych zawodów. Robiliśmy wszystko by być na stadionie na czas, więc organizatorzy i sędzia powinni być nieco bardziej wyrozumiali, powinni się starać pomóc w takiej sytuacji. Mówiliśmy im: "W jakiś sposób ukarajcie mnie i pozwólcie nam odjechać ten mecz". Zamiast tego podjęto taką, a nie inną decyzję i skrzywdzono wszystkich - zakończył.
ps, Torunia nie lubię wkoncu z czewy pochodzę
ale teraz to ekstra-lipa ich oszukała jak sali nie bedzie mógł jechac
Ludzie! Zastanówcie się na miłość boską!!! Jak można powtórzyć coś, czego nie było!!!????
"Powt Czytaj całość