- Nie chciałabym się wypowiadać personalnie niezależnie od tego, kto miałby to być. To nie ma w tym przypadku znaczenia czy Wojciech Stępniewski czy ktoś inny. Wolałabym to zrobić po jakimś okresie działalności. Tak samo jest z biznesmanami, managerami czy zawodnikami. Niejednokrotnie oceniamy ludzi, kiedy oni jeszcze niczego nie zrobili. Wolałbym wystawiać oceny po jakimś okresie działalności - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marta Półtorak.
Nie jest jednak tajemnicą, że Marta Półtorak i Wojciech Stępniewski w wielu kwestiach mają ze sobą nie po drodze. Najlepszym przykładem wydaje się być odmienny stosunek do wprowadzenia Regulaminu Finansowego, co do którego szefowa PGE Marmy Rzeszów ma wiele zastrzeżeń. - Jestem za tym, żeby wprowadzać pewne zmiany, które ułatwią sytuację klubom i umożliwią zawodnikom jazdę na dobrym poziomie. Nie wszystkie rozwiązania jednak akceptuję. To, co obecnie wprowadzamy, jest bardzo niedojrzałe. Trudno mi się podpisywać pod czymś, do czego nie jestem przekonana - mówi krótko Marta Półtorak.
Prezes PGE Marmy Rzeszów nie chciała się wdawać w polemikę na temat funkcjonowania Ekstraligi pod wodzą Ryszarda Kowalskiego, jednak przyznała, że Ekstraliga potrzebuje obecnie bardzo wyrazistego człowieka, który stanie na jej czele. - Ciężko mówić o Ryszardzie Kowalskim, bo ciągle jest prezesem Ekstraligi, a Wojciech Stępniewski dopiero co abdykował z funkcji prezesa Unibaksu Toruń. To jest stan rzeczywisty, a my rozmawiamy o hipotezach. Nie chciałabym ujmować kogoś w kategorii, że był, bo nadal jest. W pewnych rzeczach nie jesteśmy jednak w stanie wypracować wspólnego stanowiska. Przy charyzmatycznym prezesie ten kształt rozgrywek i wiele innych rzeczy miałoby pewnie bardziej stały charakter. Trudno to jednak oceniać jednoznaczenie, bo dużą winę za ciągłe zmiany przepisów ponosimy my prezesi. Powinniśmy się wykazać jeszcze większą odpowiedzialnością -zakończyła Półtorak.
A najlepszymi przedstawicielami żużla Czytaj całość