Sytuacja finansowa jest stabilna - rozmowa z Wojciechem Zychem, wiceprezesm KSM Krosno

Szybko tegoroczne rozgrywki ligowe zakończył drugoligowy zespół z Krosna. Wiceprezes Wilków - Wojciech Zych w rozmowie ze SportoweFakty.pl opowiedział m.in. o tym co się obecnie dzieje w klubie.

Wojciech Ogonowski: KSM Krosno w czerwcu wycofało się z ligi. Co obecnie dzieje się wewnątrz klubu?

Wojciech Zych: Aktualnie kompletujemy dokumenty, aby złożyć wniosek o przyznanie licencji na starty w przyszłym roku. Czy jednak na 100 procent wystartujemy, to się jeszcze okaże. Ostatnie sezony pokazują, że bez wsparcia poważnego sponsora, ciężko jest osiągnąć satysfakcjonujący wynik.

Nie uważa pan, że poprzez przedwczesne wycofanie się z rozgrywek, klub mógł zniechęcić do ponownej współpracy część sponsorów? Po wycofaniu się z ligi były prowadzone z nimi jakieś rozmowy, aby wytłumaczyć im skąd taka decyzja?

- Owszem były. Rozmawialiśmy nie tylko ze sponsorami, ale też i z miastem, od którego co roku otrzymujemy sporą pomoc. Raczej spotykaliśmy się ze zrozumieniem, a także wstępnym zainteresowaniem na kontynuowanie współpracy w przyszłym roku.

[b]

W trzech ostatnich meczach zespół radził sobie bez Pawła Hliba. W internecie aż roiło się od plotek na temat jego absencji. Mógłby się pan do tego jakoś ustosunkować?[/b]

- Myślę, że do sprawy Pawła nie ma co wracać. Był w naszym klubie, ale już go nie ma. Można powiedzieć, że szkoda, bo zaskarbił sobie sympatię kibiców w naszym mieście.

Wilki już dawno nie zaczęły rozgrywek tak dobrze jak w tym roku. Po czterech meczach zespół miał na swoim koncie trzy zwycięstwa, w tym dwa na wyjeździe. Później jednak zaczął się spisywać coraz gorzej, a specyficzny tor zamiast być atutem gospodarzy, za każdym razem był atutem gości. Dlaczego tak się działo?

- Sam zadaję sobie to pytanie i nie mogę znaleźć odpowiedzi. Na początku sezonu mieliśmy szczęście i prawie wszystko nam wychodziło. Później przytrafiły się cztery bardzo słabe mecze, w tym dwa na swoim torze, co nie powinno mieć miejsca. Nie wiem dlaczego niektórzy zawodnicy przez całe zawody mieli problemy żeby dopasować się do toru, który na każde spotkanie był raczej przygotowywany w dość podobny sposób, zwłaszcza na starcie. A to właśnie przez słabe wyjścia spod taśmy przegraliśmy trzy z czterech meczów u siebie i suma summarum wyszło na to, że lepiej jeździliśmy na wyjazdach niż w Krośnie. Takiej sytuacji w naszym klubie nie było jeszcze nigdy.

Wracając do składu, których zawodników mógłby pan wyróżnić za dobrą jazdę?

- Na pewno Tobiasa Buscha. Tak naprawdę to Tobi jeździł lepiej niż się spodziewaliśmy. Ponadto w kryzysowych momentach zawsze podstawiał swój sprzęt kolegom z drużyny i była to całkowicie bezinteresowna pomoc. Naprawdę jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z nim i jeśli w przyszłym roku przystąpimy do ligi, to na pewno będziemy chcieli go zatrzymać w naszym zespole. Zadowoleni jesteśmy też z Adriana Szewczykowskiego, to naprawdę porządny gość. Z pozostałymi różnie bywało, raz jechali bezbłędnie, a w kolejnym meczu wozili się z tyłu. Trochę żałuję, że tylko raz pojechał dla nas Nicolas Covatti. Potencjał jest w nim spory, ale u nas miał sporego pecha, bo przez deszcz nie mógł za dużo potrenować na tym czarnym torze, a w dodatku rozleciał mu się najlepszy silnik.

KSM Krosno wycofało się z rozgrywek ligowych w czerwcu
KSM Krosno wycofało się z rozgrywek ligowych w czerwcu

Jak obecnie wygląda sytuacja finansowa klubu? KSM Krosno posiada jakieś zadłużenie? Jeśli tak - jak duże jest ono?

- Sytuacja finansowa w klubie jest stabilna. Można powiedzieć, że po raz pierwszy od 2010 roku kiedy pasmo różnych nieszczęść nas finansowo zrujnowało, w końcu udało nam się to wszystko unormować. Idealnie nie jest, bo bez sponsora strategicznego jest ciężko funkcjonować. Taki mały klub jest bardzo ciężko utrzymać w ryzach finansowych i każdy nieprzemyślany ruch może doprowadzić do jego upadłości.

Czy krośnieńscy kibice mogą się jeszcze spodziewać w tym sezonie jakichś zawodów?

- Początkiem października najprawdopodobniej zorganizujemy turniej o Puchar Prezydenta Miasta Krosna. O szczegółach będziemy jednak informować, jak będziemy pewni w 100 procentach tych zawodów.

Jeśli w przyszłym roku klub nadal miałby funkcjonować, to są w planach jakieś prace związane ze stadionem i torem. Jeśli tak, to jakie?

- W tej chwili dwoma priorytetowymi inwestycjami jest rozbudowa parku maszyn i wymiana nawierzchni. Na to potrzeba jednak ogromnych nakładów finansowych i jesteśmy tutaj zależni od miasta, które jest właścicielem stadionu. Przed przyszłym sezonem nie należy się jednak spodziewać żadnej z tych inwestycji. Wymiana nawierzchni jest konieczna, bowiem jak już wiele razy powtarzaliśmy coraz ciężej jest przygotować dobrze nasz tor. Nawierzchnia jest wybrakowana, a jest spory problem żeby zdobyć żużel i go dobrze przemielić. W pewnym stopniu na pewno ma to też wpływ na to, że tor nie jest już naszym handicapem w takim stopniu jak jeszcze choćby dwa, trzy lata temu.

W przyszłym sezonie regulamin rozgrywek najprawdopodobniej znowu ulegnie zmianie. Jak klub ustosunkowuje się do proponowanych zmian, w tym do propozycji połączenia lig?

- Z większością pomysłów zgadzamy się, choć w temacie połączenia lig mamy trochę zgryz. Wszystko zależy od tego ile drużyn zgłosi się do rozgrywek. Gdyby w drugiej lidze miało jechać minimum sześć zespołów, to te rozgrywki przy odpowiednio skonstruowanych play-offach mogą mieć jeszcze sens. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że powoli słychać spekulacje, iż niedługo ekstraliga może być znowu ośmiozespołowa. Jeśli tak się stanie, łącznie lig może być bezsensowne. Osobiście uważam, że będzie zbyt duża różnica w poziomie poszczególnych drużyn i przez to na wielu meczach trybuny mogą świecić pustkami. Jeśli jednak w drugiej lidze będą miały być np.trzy drużyny, to ta liga nie będzie miała sensu. Wracając jeszcze do regulaminu to uważam, że musi być czytelny i stabilny, zrobiony dla dobra tego sportu, a nie dla interesów poszczególnych działaczy. Zmiany w nim powinny dotyczyć przede wszystkim podniesienia bezpieczeństwa na torze.

Źródło artykułu: