Trzy tytułu mistrza świata, pięć srebrnych i dwa brązowe medale - to dorobek Jasona Crumpa w żużlowym Grand Prix. W sobotę w Vojens Australijczyk zdobył swój 2000. punkt w elicie, a w poniedziałek ogłosił, że rezygnuje z walki w cyklu.
- Nie ukrywam, że już wcześniej wiedziałem o planach Jasona. Crump mówił mi o swoich planach, propozycjach, które otrzymał. Nie jestem więc zaskoczony jego decyzją - mówi Krzysztof Cegielski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - Przychodzi taka chwila w karierze każdego żużlowca, że trzeba sobie powiedzieć dość. Jason jest spełnionym zawodnikiem, był mistrzem świata, zdobywał srebrne i brązowe medale, był w elicie od początku. Tym bardziej trzeba uszanować jego decyzję. Zrezygnował będąc w ścisłej czołówce - dodaje ekspert naszego portalu.
Jason Crump przez lata startów w Grand Prix dostarczył kibicom wielu emocji, a jego jazda z pewnością na długo pozostanie w pamięci kibiców żużla. - Będzie mi brakowało Jasona w zawodach Grand Prix. Jeździł dynamicznie, do końca walczył o jak najlepsze miejsca, nie było dla niego straconych pozycji na torze. Nigdy nie zszedł poniżej wysokiego poziomu, zawsze był na topie. Teraz uznał, że trzeba oddać swoje miejsce młodszym kolegom z toru. Odszedł z wielka klasą - mówi Krzysztof Cegielski.
Kibice i ludzie związani z żużlem uważają, że w Grand Prix od lat dominują ciągle ci zawodnicy, a liczba turniejów sprawia, że zawody opatrzyły się już coraz większej grupie fanów. Z tymi opiniami nie zgadza się znany komentator telewizyjny. - Co chwilę w elicie pojawiają się nowi, młodzi żużlowcy, którzy skutecznie walczą ze starszymi kolegami. Przecież Emil Sajfutdinow w swoim debiucie w Grand Prix zdobył medal. Teraz o tytuł walczy Chris Holder. W Vojens znakomicie spisał Michael Jepsen Jensen. Nie brakuje więc bardzo dobrych młodych zawodników, którzy niebawem zastąpią starych mistrzów. I to jest naturalne. Trudno sobie wyobrazić, by w jednym sezonie pojawiłoby się w stawce dziesięciu nowych żużlowców, którzy od razu zastąpiliby Golloba, Pedersena, Crumpa i Hancocka. Na miejsce w Grand Prix trzeba sobie zasłużyć - zakończył Krzysztof Cegielski.
Nie trzeba, najdobitniej pokazuje to przykład Harrisa...