Do awansu torunianom zabrakło siedmiu punktów. Czy powodem porażki w meczu rewanżowym była przede wszystkim kontuzja kapitana Aniołów i nieco słabszy rezultat punktowy Darcy'ego Warda? - Kiedy sprawdzimy, jak kto punktował, faktycznie można spodziewać się, że ze strony Ryana Sullivana byłoby tych punktów więcej. Jestem natomiast mimo wszystko zadowolony z Darcy’ego Warda. To zawodnik, który potrafi pomagać koledze z pary, oprócz tego jeździ bardzo widowiskowo, ale miał dzisiaj słabszy dzień - podsumował po meczu menedżer Unibaksu Toruń, Mirosław Kowalik.
Emil Pulczyński w meczu z Azotami Tauronem Tarnów wyjechał na tor w pięciu, a jego brat Kamil w sześciu wyścigach. Jednak to Emil Pulczyński w niedzielę prezentował bardzo wysoką formę i zdobył aż 11 punktów. - To było ryzyko, aby ktoś jechał jako zastępstwo zawodnika jako pierwszy, co uprawniało go do jednego startu więcej. Po Kamilu Pulczyńskim spodziewałem się lepszej postawy, bo ma wielki potencjał i na treningach świetnie startował. Wszystko wskazywało na to, że to Kamil będzie w lepszej dyspozycji. Nie jesteśmy wróżkami, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie w lepszej dyspozycji - wyjaśniał decyzje taktyczne Kowalik.
Swój pierwszy punkt w barwach toruńskiej drużyny zdobył w niedzielę 17-letni Paweł Przedpełski. - Paweł rokuje wielkie nadzieje, jednak ten jeden wyścig jak na razie musi mu wystarczyć, woleliśmy w tym meczu postawić na starty braci - zaznaczył Kowalik.
Przed Unibaksem spotkania o trzecie miejsce z przetrzebioną kontuzjami drużyną Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Według menedżera Unibaksu, nie można jednak lekceważyć rywali, nawet, kiedy są osłabieni. - Przed meczami o brązowy medal będziemy chcieli stanąć na wysokości zadania. Mamy nadzieję, że Ryan już wróci do startów. Podejdziemy do tych spotkań jak najbardziej poważnie, aby powalczyć dla miasta i dla kibiców o brąz.
Po prostu chlop byl rozkojarzony(brakiem zelu).
i tyle.