- Staraliśmy się o powrót Patryka w tym tygodniu, ale lekarze uznali, że to raczej niewskazane. Dziś był u syna profesor ze Szczecina, który obejrzał wyniki i ocenił, że się wszystko w miarę dobrze goi. Cały ten krwiak na wątrobie zaczyna się "rozchodzić". Wcześniej był plan, żeby pozbyć się go za pomocą nakłucia i drenu. W tej chwili nie ma takiej potrzeby. Wydaje się, że najgorsze mamy za sobą, ale fachowcy ocenili, że leczenie, jeśli dobrze pójdzie, potrwa jeszcze trzy miesiące. Jeśli Patryk będzie zdrowiał w takim tempie, jak dziś, może skrócimy ten czas o połowę - poinformował na łamach Gazety Lubuskiej Sławomir Dudek, ojciec żużlowca.
Razem z Patrykiem Dudkiem, "do siebie" dochodzą też rodzice zawodnika Stelmet Falubazu, którzy bardzo przeżyli wypadek syna. Jeśli "Duzers" wróci do Winnego Grodu, to wyniki jego badań będą ciągle przesyłane do gorzowskich lekarzy, którzy od samego początku zajmują się zawodnikiem.
Źródło: Gazeta Lubuska.