Speedway Równe - Start Gniezno 31:60

Takiego wyniku nie spodziewał się chyba nikt. Start Gniezno pokonał w wyjazdowym spotkaniu zespół Speedway Równe w stosunku 60:31. Bezbłędni w szeregach gości byli Piotr Paluch i Dawid Cieślewicz, którzy z bonusami wywalczyli komplety punktów. Wśród pokonanych najlepiej spisał się Mariusz Franków, zdobywca 10 "oczek".

Oba zespoły podeszły do spotkania bardzo zmobilizowane. Zarówno Ukraińcy, jak i gnieźnianie bardzo chcą w tym sezonie awansować do I ligi, a strata punktów w tym pojedynku mocno redukowała szanse na zajęcie pierwszej lokaty po rundzie finałowej. Gospodarze nie mogli skorzystać z usług Mateja Kusa, który tego samego dnia startował w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy, do składy nie desygnowano także Rafała Szombierskiego. Goście przyjechali w praktycznie najsilniejszym składzie, z nowym zawodnikiem - Krzysztofem Stojanowskim - na czele. Mało brakowało, a podróż czerwono-czarnych okazała by się daremna, bowiem w Równem przestało padać dopiero na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Ostatecznie tor został przygotowany na tyle, że pojedynek mógł się rozpocząć.

"Startowcy" zaczęli od mocnego uderzenia. Bieg juniorski pewnie wygrał Linus Ekloef, a za jego plecami trwała zacięta walka o 2 punkty, pomiędzy Sławomirem Musielakiem i Kirilem Tsukanovem. Na "kresce" minimalnie szybszy okazał się wychowanek leszczyńskich "Byków". Kolejne emocje kibice przeżyli już w drugiej gonitwie. Pewnie zwyciężył Mariusz Franków, za jego plecami uplasował się Mirosław Jabłoński. O jedno "oczko" zacięcie walczyli Stojanowski i Lenar Nigmatzyanov, jednak to Polak okazał się lepszy. Niebezpiecznie było w trzeciej odsłonie, w której na pierwszym łuku upadli Piotr Paluch i Zbigniew Czerwiński. Obaj podnieśli sie z toru o własnych siłach, a sędzia zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. W tej ponownie pecha miał "Sałata", bowiem tuż po starcie zdefektował mu motocykl. Wygrał Paluch, przed Kirilem Filinovem i Kevinem Woeolbertem. Przewaga Startu wynosiła zatem już 6 punktów, a po czwartym biegu wzrosła do 8 punktów.

Pierwszy manewr taktyczny gospodarze wykonali w odsłonie nr 5, kiedy to Nigmatzyanov zastąpił Czerwińskiego. Decyzja ta była jednak nietrafiona, bowiem Rosjanin przyjechał ostatni. Wygrał za to jego partner - Filinov - i zapewnił miejscowym remis. Kiedy Paluch i Woelbert zwiększyli przed siódmym wyścigiem różnicę do 10 punktów, kierownictwo klubu z Równego desygnowało Frankowa jako "Jokera". Ten jednak zajął "tylko" drugą lokatę, a to za sprawą świetnej postawy Dawida Cieślewicza. Trzeci był Nigmatzyanow, co dawało wynik 5:3 dla gospodarzy. Na podwójną wygraną "startowców" zanosiło się w ósmej gonitwie, jednak Ivanov do samego końca naciskał Stojanowskiego, co w końcu przyniósł mu 2 "oczka". Także w następnym biegu stoczono "bitw" o drugie miejsce, tym razem jej uczestnikami byli Paluch i jadący jako rezerwa taktyczna Filinov. Tym razem lepszy okazał się reprezentant gości, jego rywal został przed metą wyprzedzony przez Frankowa, a wygrał Ekloef. W ten sposób wynik biegu brzmiał 5:1 dla Startu, a rezultat meczu 21:35.

Pechowa dla Ukraińców okazała się dziesiąta odsłona. Najpierw na trzecim okrążeniu motocykla nie opanował Czerwiński i z całym impetem uderzył w bandę. W powtórce (bez wykluczonego "Sałaty") jadący za gnieźnianami Filinov zaatakował ich przy krawężniku, wtedy "pociągnęło" jego motocykl, co zaowocowało "staranowaniem" rywali. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a po wykluczeniu sprawcy przerwania biegu (Filinova) przyjezdnym pozostało tylko dowieść spokojne 5:0. Kolejny upadek zanotowano za chwilę, bowiem Wolbert wpadł w tę samą koleinę do Czerwiński i długo nie podnosił się po upadku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Niemiec, podobnie jak Polak, jest tylko poobijany i wraca do domu.

Biegi 12-14 nie przyniosły większych emocji. Przed meczem obu zeppołom dawano mniej więcej równe szanse na triumf. Taka różnica dla wielu jest szokiem, szczególnie, że miesiąc temu wygrali gospodarze (46:44). Teraz jednak goście zmobilizowali się i

"rozjechali" gospodarzy, których nieco tłumaczy absencja Kusa i słabsza postawa Czerwińskiego. Wynik tego spotkania stawia przegranych w bardzo trudnej sytuacji (8 punktów straty do lidera), natomiast wygrani mogą ze spokojem przygotowywać się do pojedynku z Miszkolcem. - Wygraną dedykujemy Kimowi Janssonowi i wszystkim tym, którzy zwątpili w tę drużyn - mówili tuż po zakończeniu spotkania zawodnicy i działacze z Grodu Lecha.

Start Gniezno:

1. Mirosław Jabłoński (2,2,3,2,3) 12

2. Krzysztof Stojanowski (1*,1*,1,2*) 5+3

3. Piotr Paluch (3,3,2*,3,3) 14+1

4. Kevin Woelbert (1,1,-,w) 2

5. Dawid Cieślewicz (3,3,3,3,2*) 14+1

6. Sławomir Musielak (2*,0,2,0) 4+1

7. Linus Ekloef (3,1,3,2*) 9+1

8. Maciej Fajfer NS

Speedway Równe:

9. Mariusz Franków (3,4!,1,2,0) 10

10. Lenar Nigmatzyanov (0,0,1*,-,0,1) 2+1

11. Zbigniew Czerwiński (d,-,w,-) 0

12. Kiril Filinov (2,3,0,w,3,0) 8

13. Roman Ivanov (2,2,2,1,1,1) 9

14. Kiril Tsukanov (1,0,0,1) 2

15. Wladimir Kolodiy jr (0,0) 0

16. brak zawodnika

Bieg po biegu:

1. Ekloef, Musielak, Tsukanov, Kolodiy 1:5

2. Franków, Jabłoński, Stojanowski, Nigmatzyanov 3:3 (4:8)

3. Paluch, Filinov, Woelbert, Czerwiński(d) 2:4 (6:12)

4. Cieślewicz, Ivanov, Ekloef, Kolodiy 2:4 (8:16)

5. Filinoiv, Jabłoński, Stojanowski, Nigmatzyanov 3:3 (11:19)

6. Paluch, Ivanov, Woelbert, Tsukanov 2:4 (13:23)

7. Cieślewicz, Franków(!), Nigmatzyanow, Musielak 5:3 (18:26)

8. Jabłoński, Ivanov, Stojanowski, Tsukanov 2:4 (20:30)

9. Ekloef, Paluch, Franków, Filinov 1:5 (21:35)

10. Cieślewicz, Musielak, Filinov(w), Czerwiński(w) 0:5 (21:40)

11. Paluch, Franków, Tsukanov, Woelbert(w) 3:3 (24:43)

12. Filinov, Jabłoński, Ivanov, Musielak 4:2 (28:45)

13. Cieślewicz, Stojanowski, Ivanov, Nigmatzyanov 1:5 (29:50)

14. Jabłoński, Ekloef, Nigmatzyanov, Filinov 1:5 (30:55)

15. Paluch, Cieślewicz, Ivanov, Franków 1:5 (31:60)

Sędziował: Zdzisław Fyda (Kraków)

Startowano wg I zestawu

Komentarze (0)