Piraci pokonali na swoim torze Młoty w stosunku 61:30. Świetnie spisało się czterech liderów gospodarzy, zawiodła nieco natomiast tzw. druga linia. Nic więc dziwnego, że Chris Holder nie był do końca zadowolony. - Musimy być nieco lepsi, niż wczoraj, ponieważ Lakeside nie było tak silne jak zespół, z którym przyjdzie nam się zmierzyć w finale. Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, spotkamy się ze Swindon. Jeśli chcemy mieć szanse na wygraną, wszyscy chłopcy muszą zdobywać punkty - powiedział.
W drugim spotkaniu Birmingham Brummies uległo Swindon Robins. Wygrana na wyjeździe znacznie przybliżyła Rudziki do awansu. - To było świetne spotkanie - przyznał Alun Rossiter. - Pokazaliśmy się z dobrej strony, to jednak nadal tylko połowa roboty. Peter Kildemand był fantastyczny, podobnie jak Troy Batchelor i Jason Doyle. Wszyscy zawodnicy byli tego wieczoru znakomici - chwalił swoich podopiecznych działacz.
W zupełnie innym nastroju był boss Brummies, Phil Morris. - Jesteśmy zdruzgotani. Po prostu. Zostaliśmy zdeklasowani od góry do dołu, wygrał zespół lepszy. Nie mam zamiaru uciekać się do żadnych wymówek, jestem niezadowolony z tego, co pokazali moi zawodnicy. Jesteśmy szczęśliwi z awansu do play-off, ale ten występ kompletnie nas zdołował - powiedział.