Od Tomasza Golloba i Janusza Kołodzieja wymaga się bardzo dużo. Podczas meczu w Gorzowie obaj jednak pojechali poniżej swoich możliwości, a przede wszystkim oczekiwań kibiców i działaczy. W efekcie obaj nie pojechali w biegach nominowanych. - Ci zawodnicy może nie zawsze, ale zazwyczaj sobie radzą. W tym roku w Gorzowie nie idzie im jednak najlepiej - ocenił Krzysztof Cegielski, ekspert portalu SportoweFakty.pl. - Janusz Kołodziej nigdy nie czuł się tam dobrze, zwłaszcza podczas sytuacji, gdy nawierzchnia jest bardziej wymagająca. Wtedy nie czuje się swobodnie i nie umie dać z siebie wszystkiego. Podobna sytuacja jest z Tomkiem, który mimo że jeździ tam na co dzień, nawierzchnia mu nie pasuje. Nie jeździ dynamicznie, ofensywnie i jego motocykle nie spisują się tak dobrze. To jest przyczyna słabszej postawy - stwierdził Cegielski.
Według eksperta portalu SportoweFakty.pl, słabsza postawa Golloba w Gorzowie nie jest czymś niewytłumaczalnym. - Uważam, że nie jest to jakiś głębszy problem. Ta nawierzchnia Tomkowi Gollobowi nie pasuje i może to dziwnie zabrzmi, ale nie umie się przełamać i startować normalnie, na wysokim poziomie. Nie spodziewam się jednak, żeby i Gollob i Kołodziej w Tarnowie jechali podobnie. To oni będą rozdawać karty - przewiduje były żużlowiec.
Jeszcze kilka lat temu łatwiej było przewidzieć dobrą postawę danego zawodnika. Teraz żużel jest bardziej nieprzewidywalny. - Coś w tym jest. Obecnie mamy wielu zawodników, którzy są w stanie zwyciężyć z każdym i nie ma zdecydowanych liderów. Jak ktoś ma swój okres, to później inni się dokooptują i znajdują sposób na tych najlepszych - ocenił Krzysztof Cegielski. - Może to dobrze, że ciągle nie ma tych samych nazwisk, które wygrywają wyścigi. Są rozstrzygnięcia, które ciężko przewidzieć - dodał.
Co zmieniło się więc w sporcie żużlowym? - Nie ma takich dysproporcji, jak jeszcze jakiś czas temu. Niektórzy zawodnicy mieli wtedy dostęp do części i mogli sobie wszystko odpowiednio zorganizować, aby wyprzedzić resztę. Rynek się otworzył i dostęp do części dla najlepszych, a nawet półamatorskich żużlowców jest podobny. Każdy może mieć dobry sprzęt. Zdarza się też, że juniorzy mają szczęście i znajdują lepsze silniki, niż mistrz świata. W żużlu motocykle nadal odgrywają podobną rolę, ale nie jest najważniejszy. Liczy się połączenie sprzętu, umiejętności i determinacji - stwierdził ekspert portalu SportoweFakty.pl. - Chętnych i zdolnych do wygrywania z każdym jest coraz więcej. To jest pozytywne, ale chciałoby się więcej walki na torach i emocjonowania się mijankami, czy niekonwencjonalnymi atakami. Tego jest coraz mniej. Tutaj rolę odegrało wprowadzenie nowych tłumików i przygotowywanie torów nie do walki. Dlatego mamy takie rezultaty, jakie mamy. Jestem jednak przekonany, że to się zmieni i polskie tory będą przygotowane, aby było dużo bezpieczniej i aby zawodnicy mogli wykazywać się umiejętnościami. Teraz jest na to czas - zakończył Krzysztof Cegielski.
Krajowi liderzy pojadą zgodnie z oczekiwaniami?
Podczas pierwszego finału Drużynowych Mistrzostw Polski, poniżej oczekiwań pojechali krajowi liderzy klubów z Gorzowa i z Tarnowa. Według Krzysztofa Cegielskiego, w rewanżu będzie już inaczej.