Artur Mroczka chce jeździć w Ekstralidze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Artur Mroczka od dwóch lat jest zawodnikiem Stali Gorzów. W tym czasie nie miał zbyt wielu okazji do startów w barwach tego klubu. Jednak mimo to Mroczka nadal chce jeździć w Ekstralidze.

W ciągu dwóch lat spędzonych w barwach gorzowskiego klubu Artur Mroczka w barwach Stali Gorzów startował sporadycznie. Wychowanek klubu z Grudziądza w sezonie 2011 skorzystał na kontuzji i słabej formie Hansa Andersena. W 35 wyścigach, w których wystąpił wywalczył wraz z bonusami 39 punktów. W tym roku niespełna 23-letni żużlowiec ponownie pełnił rolę rezerwowego, lecz tym razem nie dostał ani jednej szansy do zaprezentowania swoich umiejętności. Jednak Mroczka mimo małej liczby startów nie narzeka na swój dotychczasowy klub. - W Stali prawie nie startowałem, ale dwa sezony w Gorzowie nie były stracone. Będę szukać w nowym sezonie także klubu w ekstralidze. Nie zraziłem się. Nie narzekam na Stal, bo mimo wszystko obecność w ekstraklasowym klubie to solidna nauka profesjonalnego żużla. Naprawdę, jest całkiem inaczej niż w I lidze. Miałem okazję obserwować czołowych jeźdźców Grand Prix, jak Michael Jepsen Jensen, a nawet startować w parze np. z Nicki Pedersenem - powiedział w rozmowie z Gazetą Pomorską wychowanek grudziądzkiego klubu.

Przed meczami barażowymi o miejsce w Ekstralidze włodarze GTŻ Grudziądz chcieli wypożyczyć Mroczkę, który miał wzmocnić siłę rażenia drugiej ekipy I ligi. Zgody na wypożyczenie nie wyraziła jednak Stal Gorzów. Mroczka nie planuje w przyszłym sezonie powrotu do swojego macierzystego klubu. - Mam świadomość, że sportowo nie powinienem się cofać. Muszę więc starać się o miejsce w klubie Ekstraligi. W Stali nie miałem okazji się wykazać, ale w barwach Belle Vue Aces, na torach w Wielkiej Brytanii, szło mi dobrze. Miniony sezon uważam za całkiem udany - przyznał Mroczka.

Źródło: Gazeta Pomorska - www.pomorska.pl

Artur Mroczka nadal chce startować w Ekstralidze
Artur Mroczka nadal chce startować w Ekstralidze
Źródło artykułu: