- Jestem zadowolony z drugiej części sezonu. Wygrałem ze Scunthorpe rozgrywki Premier League, co z pewnością można uznać za sukces - powiedział 22-letni żużlowiec w rozmowie ze SportoweFakty.pl. W jednym ze spotkań play-off przeciwko Workington Comets Duńczyk pojawił się na torze siedem razy i zdobył płatny komplet 21 punktów (3,3,2*,2*,3,2*,3). Bardzo dobrze spisywał się również w pojedynkach finałowych ze Somerset Rebels. W dwumeczu zdobył w sumie 21 "oczek" i bonusa.
Tak udanych rozgrywek Michael Palm Toft nie miał w swojej ojczyźnie. - Sezon w Danii nie wyszedł tak jak miał, ponieważ Vojens z którym się związałem przed starem rozgrywek wycofało się z ligi. Później co prawda udało mi się załapać do Fjelsted, ale pojechałem tylko w jednym meczu. W dodatku spotkanie to kompletnie mi nie wyszło, miałem problemy z motocyklem i odpowiednim spasowaniem. W przyszłym roku jestem jednak przekonany, że to wszystko będzie wyglądało lepiej - tłumaczy urodzony 26 lipca 1990 roku żużlowiec.
Toft rozpoczął już przygotowania do przyszłorocznych rozgrywek. Znalazł też m.in. nowego pracodawcę w Danii. - Chociaż ten sezon dopiero się skończył, to już staram się przygotować jak najlepiej do kolejnego. Kompletuję motocykle i rozglądam się za klubami. Udało mi się podpisać kontrakt z Esbjergiem, ale nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądało na Wyspach Brytyjskich.
Były młodzieżowy reprezentant kraju w 2013 roku planuje jeździć w Danii i Wielkiej Brytanii, ale w przyszłości chciałby ścigać się też w innych ligach. - Chciałbym spróbować swoich sił w Polsce i Szwecji, ale na tę chwilę nie mam żadnych ofert, a ponadto jeżdżąc w Premier League mam bardzo napięty harmonogram. W przeszłości miałem propozycje z Polski, choć ciężko powiedzieć na ile poważne były one. Na pewno jednak widzę siebie w Polsce i Szwecji w kolejnych sezonach - przyznał na zakończenie Michael Palm Toft.
Raz tam na jakichś słabeuszach natrzaskał punktów i polska liga mu się marzy
Tego typu młodzieńców to u nas jest sporo