Obecny prezes GKS Wybrzeże S.A. z dystansem patrzy na informacje o sponsorach, których do klubu może sprowadzić Robert Terlecki. - Dla mnie jest to wróżenie z fusów i mogę się tylko uśmiechnąć, jak słyszę co deklaruje Robert. Tym bardziej, że dociera do mnie sporo informacji, kto za tym stoi lub może stać. Może się mylę, ale rozmawiam ze sponsorami od siedmiu lat i wiem jak tego typu negocjacje wyglądają w listopadzie, a jak podczas sezonu. Dla mnie deklaracje sponsorów Wybrzeża, którzy wspierali klub w ostatnich latach są bardziej wiarygodne, ale kto wie. Cuda się zdarzają. Oczywiście, jak zostanę prezesem, to będę się starał wykorzystać możliwości, o jakich wspomina mój kontrkandydat. O firmach, które ma sprowadzić słyszałem mniej lub bardziej oficjalnie. Najważniejsze jest to, aby wybrano prezesa jak najszybciej, bo jest już listopad i czas nagli - powiedział Maciej Polny w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Czy termin, w którym Komisja Kwalifikacyjna ma ogłosić prezesa jest optymalny? - Myślę, że tak, bo decyzja musi zapaść jak najszybciej. Ja ze swojej strony do czasu wyboru, nie zamierzam ujawniać żadnych szczegółów. Wszystko zdradzę przed komisją. Dla mnie deklarowanie czegokolwiek na podstawie listów intencyjnych jest absurdalne, bo wiem ile mam tego typu dokumentów w biurze i ile zostało zrealizowanych - zauważył Polny.
Jak przekonuje obecny prezes, dotychczasowi sponsorzy nadal chcą wspierać klub. - Nie widzę odpływu, jeśli o nich chodzi. Wiadomo, że Grupa Lotos zapowiedziała wycofanie ze sponsorowania żużla. Staram się jednak namówić ją do dalszej współpracy i myślę, że się to uda. Mam tu na myśli wspieranie naszej młodzieży, a to nieoceniona pomoc - zdradził prezes Wybrzeża. - Chcę przekonać, aby włożone środki nie poszły na marne. Mamy coraz więcej wychowanków. Zdradzę, że chciałbym w 2015 roku zgłosić do najniższej klasy rozgrywkowej zespół złożony z młodych chłopaków i stanie się tak, jak pozwolą nam na to środki. To umożliwi im rozwój. Jest to jeden z moich pomysłów na rozwój Wybrzeża - przekazał Maciej Polny.
Dla gdańskiego żużla ważną sprawą jest konsolidacja środowiska, co z pewnością nie będzie proste. - Na pewno łatwo nie będzie, ale trzeba próbować. Po debacie otrzymałem wiele pozytywnych maili i nie jest wcale tak, że kibice chcą odejścia Macieja Polnego. Trudno ocenić, czy większość mnie lubi, czy nie. Jak zostanę prezesem, to postaram się częściej spotykać z kibicami i odpowiadać na ich pytania. Klub musi się jeszcze bardziej otworzyć na wszystkich i wykorzystać każdego - nawet tych, którzy obecnie nas atakują. Postaram się umożliwić działanie wszystkim chcącym wnieść coś dobrego. Każdy będzie mógł się wykazać - zapowiedział Maciej Polny w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Czy jest możliwa współpraca Macieja Polnego z Robertem Terleckim? - Ostatnio spotkaliśmy się na dłużej bodaj trzy lata temu, jak Robert Terlecki próbował przeforsować umowę Sebastiana Ułamka z Wybrzeżem, która nie doszła do skutku, gdyż była bardzo niekorzystna dla klubu. Oby takich umów nie zawierał jak zostanie prezesem. Poza tym nie mieliśmy okazji dłużej porozmawiać - przypomniał Polny. - Na tym etapie wszystko zależy od decyzji Komisji Kwalifikacyjnej. Ja deklaruję chęć spotkania, jak pozostanę dalej prezesem. Jeśli Robert Terlecki zapowiada, że ma silnych sponsorów chcących wspierać gdański żużel, to będzie mógł pomóc. Poznałem nie tylko pomorski, ale i krajowy rynek i jestem ostrożny. Nie robię szumu, nie mówię ile mam pieniędzy, bo nie jest to dobry moment. Jeśli prezesem zostanie Robert Terlecki i mnie zaprosi na spotkanie, to z pewnością nie odmówię. Mogę zadeklarować, że na pewno nie będę mu w niczym przeszkadzał. Nie można doprowadzić do tego, by klub GKS Wybrzeże, posiadający swoją wartość, oddać w niepowołane ręce. Mam tutaj na myśli potencjalnych sponsorów Roberta, którzy jak słyszę, chcieliby mieć nawet większość akcji w spółce. Znam historię takiego jednego klubu bliskiego mojemu sercu, stąd u nas takie decyzje muszą być przemyślane. Jako jeden z członków stowarzyszenia, czyli ludzi oddanych gdańskiemu żużlowi, będę z uwagą przyglądał się nowym deklaracjom członkowskim w stowarzyszeniu, gdyż uzależnienie wysokości wkładu w sponsoring klubu od liczby głosów na walnych zgromadzeniach jest nie do przyjęcia. To właśnie ta grupka osób - członkowie GKŻ Wybrzeże - stoi na straży, by Wybrzeże było wciąż gdańskim klubem, dobrem wszystkich kibiców. Nie można zapominać, że właśnie stowarzyszenie jest "właścicielem" jakże istotnego dobra, jakim jest chociażby herb GKS Wybrzeże - zakończył Polny.