Decyzję ogłosiła Komisja Kwalifikacyjna w składzie Krzysztof Kiszkis, Leszek Blanik, Oskar Szmidt. Ten pierwszy wstrzymał się od głosu, natomiast dwaj pozostali opowiedzieli się za Robertem Terleckim. - Kryteria były nieco odmienne od wyjściowych. Moim zdaniem jeżeli mielibyśmy wybierać kandydata, który ma naprawić gdański żużel, to żaden z nich nie wypełnił kryteriów ustalonych przez komisję. Jeżeli miałbym szczegółowo podejść, to liczyła się wiarygodność CV i materiałów, zdolność dopięcia budżetów i integracja środowiska żużlowego - powiedział Krzysztof Kiszkis, przewodniczący Rady Nadzorczej GKS Wybrzeże S.A.
O swojej decyzji wypowiedzieli się również pozostali członkowie Komisji Kwalifikacyjnej.- Problemem był fakt, że zaledwie dwóch kandydatów zgłosiło się na stanowisko, co postawiło komisję w trudnej sytuacji. Gwarancje budżetowe na obecnym etapie, po zakończeniu sezonu żużlowego są trudne do uwiarygodnienia. Wydaje mi się, że dla dobra przyszłości gdańskiego żużla, lepsza jest kandydatura Roberta Terleckiego. Była to dla nas trudna decyzja, ale jego plan na organizację klubu zarówno w zakresie marketingowym, jak i promocyjnym, wydał mi się ciekawszy. Jest to osoba, która w swoim życiorysie ma wiele rzeczy związanych ze światem biznesu i organizacji pracy. Moja osoba skłoniła się ku temu wyborowi - powiedział Leszek Blanik. - Zostałem oddelegowany przez Stowarzyszenie Kibiców Wybrzeża Gdańsk. Również liczyłem na większe zainteresowanie sprawami gdańskiego żużla. Pojawiło się dwóch kandydatów. Kierowałem się takimi kryteriami, jak pozostali przedstawiciele komisji. Dla mnie liczyła się przede wszystkim integracja środowiska żużlowego oraz kibiców, co jest ważnym aspektem dla sponsorów i kibiców. Nie chciałbym uzurpować prawa do reprezentacji w swojej osobie środowiska kibicowskiego. Jestem jednym z trzech zagorzałych kibiców z komisji. Zostałem oddelegowany przez SKWG, jednak podpisuję się pod wyborem swoim nazwiskiem i tego się muszę trzymać - dodał Oskar Szmidt.
Komisja Kwalifikacyjna jedynie zaopiniowała wybór, jednak ostatecznie musi go zatwierdzić Stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże. - Decyzja komisji powinna być wiążąca. Po ogłoszeniu konkursu kilka razy mnie o to pytano. Powinno się odnieść do tego z szacunkiem i jednoznacznie. Dalsza praca czeka Stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże i Radę Nadzorczą, w której jestem przewodniczącym. Mam nadzieję, że jak najszybciej stowarzyszenie zwoła zebranie - powiedział Kiszkis. - Wiarygodność budżetu była na dużym włosku. Zastanawialiśmy się nad ostateczną decyzją i była nawet opcja, że wszyscy się wstrzymamy. Szanuję głos kolegów z komisji. Robert Terlecki mówił o nazwie sponsora tytularnego, którego nazwa padła jednoznacznie. Czekaliśmy na pewne potwierdzenia. Mamy nadzieję, że jak najszybciej nazwa sponsora tytularnego znajdzie się na łamach mediów - powiedział.
Czy deklaracje obu kandydatów były wiarygodne? - Uważam, że na obecnym etapie przygotowywania budżetu, żaden kandydat nie jest w stanie powiedzieć jakiej wysokości on będzie. Gdybym nie wierzył, że panu Terleckiemu nie uda się złożyć budżetu, to nie uzyskałby mojego głosu. Wiele osób nie pomagało pracy komisji, podsycając atmosferę. Mam też na myśli wiele opinii atakujących prezesa Polnego, co nie ułatwiało nam pracy. Życzę sobie, żebyśmy po przegłosowaniu zaczęli zajmować się przyszłością. Ten klub powstał kilka lat temu. Na jego czele stanął prezes Polny i trzeba zauważyć, że mnóstwo pracy zostało włożonych w klub. Kończymy spadkiem z ENEA Ekstraligi, ale trzeba wziąć pod uwagę, gdzie był klub kilka lat temu. Apeluję, aby nie używać argumentów dyskredytujących w dalszym ciągu panującego prezesa - zauważył Leszek Blanik. Komisja również poinformowała, że Maciej Polny zadeklarował budżet 4,2 miliona złotych, a Robert Terlecki 5,6 miliona złotych.
Robert Terlecki prezesem Wybrzeża!
W poniedziałkowe popołudnie na konferencji prasowej, Komisja Kwalifikacyjna podała informację, że prezesem Wybrzeża Gdańsk został Robert Terlecki.
Źródło artykułu: