Sprawa śmierci kibica Falubazu w toku

Przed sądem toczy się sprawa tragicznej śmierci kibica Falubazu Zielona Góra, który zginął pod kołami nieoznakowanego policyjnego radiowozu. Zdarzenie miało miejsce w nocy z 3 na 4 października 2011.

Tej właśnie nocy na ulicach Zielonej Góry świętowano zdobycie przez Falubaz tytułu Drużynowego Mistrza Polski w sezonie 2011.

Na kolejną z rozpraw wezwany został jeden z taksówkarzy, którego policyjny samochód wyprzedzał tuż przed tragicznym zdarzeniem. Ten zeznał, że nie widział zajścia. Powiedział tylko, że radiowóz poruszał się z prędkością około 30 kilometrów na godzinę.

W tej sprawie przesłuchany zostanie jeszcze były komendant policji z Zielonej Górze.

Policjant, który potrącił śmiertelnie kibica nie przyznaje się do winy. W trakcie zdarzenia był trzeźwy, natomiast kibic znajdował się pod wpływem alkoholu. Według zeznań oskarżonego fan Falubazu wpadł nieoczekiwanie pod jadące auto. Jest mu bardzo przykro, że doszło do tak tragicznego zdarzenia.

Źródło: Gazeta Lubuska

Źródło artykułu: