Koniec spekulacji, rusza okres transferowy!
Rozpoczyna się okres transferowy w Enea Ekstralidze. Oznacza to, że kończy się czas spekulacji. W najbliższych dniach należy spodziewać się gorących doniesień transferowych.
Przed 1 grudnia wiele klubów twierdziło, że ogranicza się do rozmów z zawodnikami, którzy w minionym sezonie startowali w ich zespołach. I choć w praktyce było zupełnie inaczej, to we wszystkich doniesieniach transferowych pełno było spekulacji. Żaden z zawodników nie mógł bowiem podpisać umowy z nowym pracodawcą, a jedynie ustalić warunki kontraktu, co również nie było równoznaczne z tym, że później wystartuje w barwach danej ekipy.
W ENEA Ekstralidze zarysował się wyraźny podział na żużlowców, którzy byli wybierani przez kluby i takich, którzy sami wybierali sobie nowego pracodawcę. Doskonałym przykładem jest Jarosław Hampel. W jego przypadku rzeszowskie media informowały o ustaleniu warunków kontraktu z PGE Marma Rzeszów, a ostatecznie żużlowiec prawdopodobnie trafi do Stelmetu Falubazu Zielona Góra. - Od kilku sezonów praktyką stało się, że żużlowcy ustalają warunki pracy w kilku klubach. Te wszystkie ustalenia często wypływają później do mediów i są elementem negocjacji. Tak naprawdę część informacji pojawiających się w mediach to zwykłe dywagacje, część to gra prowadzona przez zawodników, a tylko niektóre z nich są zgodne z faktami. Pierwszego grudnia większość spekulacji jednak milknie i - zgodnie z oficjalną retoryką i przepisami regulaminów - w kilka godzin negocjowane i podpisywane są kontrakty - mówi dla portalu SportoweFakty.pl menadżer z firmy Progress Management Przemysław Nasiukiewicz.Najlepiej powyższe stwierdzenie obrazują konkretne przykłady. Warunki kontraktu w Częstochowie miał już ustalone przecież Daniel Nermark, który jak się później okazało, niemal na pewno trafi do gorzowskiej Stali. Podobnie było z Matejem Zagarem i PGE Marmą Rzeszów. Nie można wprawdzie ani wykluczyć, ani potwierdzić, że ten żużlowiec trafi do ekipy Marty Półtorak, ale należy pamiętać, że od momentu, kiedy miał "dogadać" się w Rzeszowie, zmianie uległy okoliczności tego transferu - opublikowanie nowego regulaminu i przebieg rozmów z innymi żużlowcami. To wszystko sprawia, że od ustalenia warunków kontraktu do jego podpisania droga bywa bardzo kręta i daleka. Teraz jednak, po rozpoczęciu okresu transferowego, zostanie ona w wielu przypadkach pokonana w ekspresowym tempie.
Tak czy inaczej, jedno jest pewne - ta zima w Enea Ekstralidze będzie niesłychanie emocjonująca. Podpisanie kontraktów przez Tomasza Golloba i Jarosława Hampela wzbudzi najwięcej emocji i po finalizacji tych rozmów najważniejsze karty w Enea Ekstralidze będą rozdane. Do pełnego rozdania brakuje jednak jeszcze bardzo wiele. Bez klubów pozostają tacy zawodnicy jak Nicki Pedersen, Greg Hancock, Matej Zagar, Michael Jepsen Jensen. Nie można również ze stu procentową pewnością stwierdzić, gdzie wystartują Kenneth Bjerre, Rune Holta, Fredrik Lindgren, Darcy Ward, Adam Skórnicki, Robert Miśkowiak, Krystian Pieszczek czy Aleksandr Łoktajew. Kilka ruchów transferowych może sprawić, że potencjał poszczególnych ekip zmieni się diametralnie.Zbyt wielu konkretów nie ma w Rzeszowie, ale biorąc pod uwagę ambicje Marty Półtorak i nazwiska, które przejawiają się w kontekście PGE Marmy Rzeszów, można przypuszczać, że ta drużyna odegra znaczącą rolę w przyszłorocznym sezonie. Należy bowiem pamiętać, że oczekiwania zostały rozbudzone i fani liczą, że szefowa rzeszowskiego żużla rzeczywiście dotrzyma słowa i zbuduje silny zespół. Po zakończeniu rozmów z łączonymi wcześniej z Tomaszem Gollobem i Jarosławem Hampelem, kibice w Rzeszowie czekają na spektakularne ruchy. Nie można wykluczyć, że do nich dojdzie, bo nadal możliwe jest sprowadzenie takich żużlowców jak Nicki Pedersen, Greg Hancock, Matej Zagar czy dalsze starty w drużynie Jasona Crumpa i Rafał Okoniewski. - Jeżeli mam zostać w speedyway`u, to tylko po to, żeby walczyć o najwyższe cele - podkreślała już na początku okresu transferowego prezes klubu z Rzeszowa. - Zrobię wszystko, żeby przed kolejnymi rozgrywkami stworzyć taki zespół, który będzie walczyć o medale - zakończyła Półtorak.
Tak silnego składu po zmianach regulaminowych nie zbudują z całą pewnością w Tarnowie. Z zespołem żegna się Greg Hancock, a pod znakiem zapytania pozostaje przyszłość Leona Madsena. - Trzon zespołu będą stanowili Martin Vaculik, Janusz Kołodziej i Maciej Janowski. Rozmawiałem również z Kacprem Gomólskim, który deklaruje dalszą chęć startów w Tarnowie. Co do pozostałych nazwisk nie mogę się wypowiadać. Mogę jedynie zapewnić, że działacze i kibice będą mieli bardzo ciekawy zespół - zdradza Marek Cieślak.Jedno jest pewne, karuzela transferowa rozkręci się teraz na całego - koniec spekulacji, czas na konkrety!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>