W minionym sezonie Adam Skórnicki był ważnym ogniwem Lechmy Startu. Szczególnie w meczach w Gnieźnie można było na niego liczyć, a wielu przypadkach przechylał szalę zwycięstwa na korzyść Startu. Wydawało się zatem, że nie będzie większych przeszkód, aby podpisał z gnieźnianami nowy kontrakt. Tymczasem rozmowy niespodziewanie zakończyły się fiaskiem i w piątek zamiast dwóch, poznaliśmy nazwisko tylko jednego zawodnika, który w przyszłym sezonie będzie zdobywał punkty dla beniaminka Enea Ekstraligi.
- Celem spółki będzie utrzymanie liderów z sezonu 2012. Mogę powiedzieć, że w zasadzie to się udało, bo dzisiaj (30 listopada) przedstawiliśmy kolejnego zawodnika - Antonio Lindbaecka, który, kuszony licznymi propozycjami z klubów ekstraligowych, zdecydował się mimo wszystko zostać w Gnieźnie. Drugie nazwisko, o którym również mieliśmy poinformować w kontekście podpisanego kontraktu, to Adam Skórnicki. Negocjacje okazały się dużo trudniejsze, niż nam się wydawało. Od początku umiejscawialiśmy Adama na pozycji walczącego o skład; nie chcę powiedzieć - zawodnika rezerwowego, ale pierwszego zmiennika innych seniorów w drużynie. Okres negocjacyjny, niestety, zakończył się fiaskiem i nie doszliśmy do porozumienia - tłumaczy Arkadiusz Rusiecki, prezes Startu.
Co prawda prezes dodał, że nie jest to ostateczna decyzja, ale trudno przypuszczać, żeby wkrótce coś w tym zakresie miało się zmienić. Skórnicki ponoć otwarcie przyznał, że od soboty zacznie rozglądać się za nowym pracodawcą, bo do tej pory brał pod uwagę tylko pozostanie w Starcie.
Nadal nie jest pewne, czy zatrudnienie w klubie z Gniezna znajdzie Scott Nicholls, tym bardziej, że teraz kierownictwo czerwono-czarnych musi skupić całe siły na poszukiwanie polskich zawodników. - Jesteśmy umówieni, aby w najbliższym czasie spotkać się ze Scottem i porozmawiać o możliwościach jego startów w przyszłym sezonie w Gnieźnie. Oczywiście, to, czy dla niego znajdzie się miejsce w naszym zespole, zależy od tego, jak będzie realizowana koncepcja budowania składu. Na ten moment nie skreślamy Anglika, ale też nie możemy zapowiedzieć, że będzie on jeździł z naszym plastronem w 2013 roku - wyjaśnił Marcin Śliwiński, członek zarządu Startu.
Kierownictwo gnieźnieńskiego klubu wyraziło nadzieję, że większość zagadek co do składu powinna zostać rozwiązana do końca grudnia.