Michał Szczepaniak w sezonie 2012 osiągnął jedenastą średnią w pierwszej lidze na poziomie 1,870. Zdecydowanie lepiej starszy z braci Szczepaniaków spisywał się na torze w Łodzi, gdzie legitymuje się przeciętną 2,138. Gorzej szło mu na wyjazdach, gdzie nie zdobywał nawet 1,5 punktu. - Najgorsze było to, że mało jeździłem. Co to jest dziesięć meczów w sezonie? Do Anglii poszedłem w połowie sezonu i odjechałem więcej spotkań - przyznaje Michał Szczepaniak.
Doświadczony żużlowiec nie kryje, że chciałby ponownie spróbować swoich sił w ekstralidze. – Rozważam różne oferty. Dwie są z klubów ekstraligowych. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. W ekstralidze kluby najpierw kontraktują liderów, a później dopasowują resztę drużyny pod kątem KSM. Być może załapię się gdzieś do ekstraligi. Pierwszoligowcy zajmowali się dotychczas spłatą zobowiązań. Ofensywa transferowa dopiero ruszy. Naprawdę nie wiem, gdzie wystartuję - powiedział dla SportoweFakty.pl Michał Szczepaniak.
Nieoficjalnie wiadomo, że starszy z braci Szczepaniaków mile widziany byłby w rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim. Czas pokaże, czy te przypuszczenia znajdą potwierdzenie w faktycznym budowaniu składu żużlowej Ostrovii.
Wiadomo natomiast, że Michał Szczepaniak będzie jeździł w lidze angielskiej w barwach Coventry. - Bardzo spodobała mi się liga angielska. Początki były trudne. Później jednak z każdym meczem radziłem sobie coraz lepiej, a w końcówce sezonu to już była rewelacja. Dlatego też zdecydowałem się przedłużyć kontrakt z klubem z Coventry. Najważniejsze, żeby była systematyczna jazda. W Polsce odjechałem 10 meczów, a w Anglii aż 16 - wyjaśnia były już żużlowiec Orła Łódź.
29-letni żużlowiec ostatnio w najwyższej klasie rozgrywkowej startował w sezonach 2008-2009 w barwach Włókniarza Częstochowa. Później przeniósł się do pierwszej ligi. W 2010 i 2011 roku jeździł w Gnieźnie, a ostatni sezon spędził w Łodzi. Mało wskazuje na to, że będzie tam kontynuował karierę sportową.