- Wiele osób dzwoniło do mnie z takim pytaniem, a ja słyszałem o tym pierwszy raz. W grę wchodzą Gniezno i Tarnów - twierdził (ostatecznie zdecydował się na wybranie oferty tego drugiego zespołu).
Sprawę skomentował portal falubaz.com, który twierdzi, iż Kacper Gomólski musiał... zapomnieć o tym, że spotkał się z działaczami Stelmet Falubazu w Zielonej Górze, Warszawie, a o trzecie spotkanie sam zabiegał.
Miało ono odbyć się w Poznaniu, udał się na nie przedstawiciel klubu, ale Gomólski nie przyjechał. Młody żużlowiec wysłał jedynie sms-a, w którym poinformował, że nie przyjedzie, bo złożona mu oferta była według niego nie do przyjęcia. Zażądał przy tym jej podwojenia i zapowiedział, że dopiero wtedy do Poznania przyjedzie i zgodzi się na zmianę barw klubowych.
Źródło: falubaz.com