Zenon Plech czeka jeszcze z osądami na temat pracy nowego zarządu Wybrzeża Gdańsk. - Trudno mi się ustosunkować do całej sytuacji. Wiem, że Wybrzeże dostało warunkową licencję, a jak będzie dalej? Trudno powiedzieć. Na dzień dzisiejszy oficjalnie w drużynie są Jonasson i juniorzy, zobligowani długoletnimi kontraktami. Czekamy na skompletowanie składu przez nowych działaczy - powiedział były lider gdańskiego klubu.
Plech ubolewa, że Maciej Polny i Robert Terlecki nie doszli o porozumienia i nie potrafili działać razem dla dobra gdańskiego żużla. - Dla mnie było to zaskoczenie. Skoro zarówno jedna, jak i druga strona deklaruje chęć współpracy i ma pieniądze z innych źródeł, to można byłoby pomarzyć o takim połączeniu sił. Nie doszło do tego i z niecierpliwością oczekuję co będzie dalej. Podczas debaty obu kandydatów były deklaracje wspólnego działania. Wszyscy wiemy jak się to potoczyło. Wydaje się, że powinno być dobrze, ale czas pokaże - zauważył Zenon Plech.
Były żużlowiec i trener żałuje też, że nie udało się w ostatnich latach stworzyć solidnych podstaw w gdańskim żużlu. - Stowarzyszenie było tworzone czyste i bez długów, niestety ostatni działacze ich narobili. Zobaczymy co będzie dalej. Są obietnice, ale nie wiadomo jacy sponsorzy zainwestują w Wybrzeże. Obecnie część długów wziął na siebie Tadeusz Zdunek i nie wiem jak długo podoła - zastanawia się Plech.
Zenon Plech o Wybrzeżu: Dla mnie było to zaskoczenie
Zenon Plech przygląda się z boku na to co dzieje się wokół Wybrzeża Gdańsk. Żałuje on jednak, że nie było możliwe porozumienie pomiędzy Maciejem Polnym, a Robertem Terleckim.
Polny się skończył. Miał sponsora i nic przez te lata nie ugrał