Władysław Gollob: Słowo Tomka jest droższe od pieniędzy
Tomasz Gollob, mimo kuszącej propozycji ze strony włodarzy PGE Marmy Rzeszów i późniejszego podbicia stawki za kontrakt, zdecydował się na podpisanie umowy ze sternikami Unibaksu Toruń.
Ojciec najlepszego polskiego żużlowca - Władysław Gollob nie ukrywa, że chciał, aby jego syn w nowym sezonie startował w Polonii Bydgoscz, a więc w klubie, w którym się wychował. Jak mówi, skończyło się jedynie na obietnicach.
- Nie zostaliśmy potraktowani poważnie. Okazało się, że w Polonii były pieniądze na Nicki Pedersena, ale nie na Golloba. Dlatego temat jazdy w Bydgoszczy upadł - powiedział na łamach Gazety Wyborczej Toruń Władysław Gollob. Dodał także, że rzeszowski klub oferował Tomaszowi Gollobowi dużo lepszy kontrakt pod względem finansowym od tego, który zaoferowali włodarze z Torunia. - Oprócz propozycji Unibaksu były też oferty z Rzeszowa i Gniezna. Rozmowy z działaczami z Torunia były konkretne, poważne - czyli tak, jak powinno to profesjonalnie wyglądać. Pani Marta Półtorak, czyli prezes PGE Marmy Rzeszów, oferowała więcej pieniędzy, ale nie one są najważniejsze.
- Mówiłem Tomkowi: "Masz tam 600 km drogi. Życie właściwie byś spędzał w samochodzie. Tu masz klub stabilny, dobrze postrzegany i do tego jest bardzo blisko". Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Tomek chciałby walczyć o jak najwyższe cele. W Toruniu będzie miał tę możliwość. Jego nowa drużyna ma mistrzowskie aspiracje. W ostatniej chwili pani Półtorak podbiła stawkę, ale dla głupich 50-100 tysięcy złotych nie było sensu zmieniać zdania. Zwłaszcza że Tomek dał już słowo działaczom z Torunia. A ono jest droższe od każdej sumy - zakończył Władysław Gollob.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń - sport.pl
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>