Do drużyny Włókniarza w zimowej przerwie dołączyli bowiem zawodnicy, którzy z racji swojego sposobu jazdy gwarantują emocje. Zarząd Lwów zapowiadał budowę ekipy składającej się z fighterów i z czystym sumieniem można przyznać, że ta sztuka częstochowskim działaczom się udała. Z przepracowanego okresu transferowego zadowolony jest Jarosław Dymek, menadżer biało-zielonych. - Cieszę się ze składu, jaki został zbudowany. Konsultowaliśmy transfery wspólnie z działaczami, analizowaliśmy rynek. Uważam, że otrzymaliśmy wypadową naszych poglądów, czy założeń. Myślę, że ten skład podoba się również kibicom. Został on odmłodzony, bo pojawiły się w nim młode wilki w osobach Michaela Jepsena Jensena i Emila Sajfutdinowa. Pierwszy z nich to IMŚJ, natomiast drugi to czołowy jeździec cyklu Grand Prix od kilku sezonów. Czy trzeba coś więcej dodawać? - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dymek, który po raz trzeci poprowadzi zespół Włókniarza w rozgrywkach. Podobnie jak w sezonie 2012, pomagać mu będzie Sławomir Drabik.
We Włókniarzu na pierwszym miejscu postawiono widowisko. - Skład był tworzony przede wszystkim z myślą o kibicach - podkreśla Dymek. - Wszyscy zawodnicy w naszym zespole zamykają gaz dopiero 40 metrów po tym, jak ujrzą na mecie czarno-białą szachownicę. To są wojownicy. Przemieszczanie się na torze na nikim nie robi wrażenia. Nasi jeźdźcy potrafią wygrać start, ale zdarza im się także kompletnie ten moment przespać i o punkty walczą na dystansie. To zwiastuje nam tylko wielkie emocje. Mam nadzieję, że będziemy przeżywali niezapomniane chwile. Oby jak najwięcej było ich w Częstochowie - uważa nasz rozmówca.
- Chciałbym, aby nasza drużyna jeździła na równym określonym poziomie. Życzyłbym sobie, by wszyscy punktowali na tyle, na ile ich stać. Michael Jepsen Jensen pokazał, że w okolicach średniej 2 punktów na wyścig jest w stanie się "zakręcić". Emil Sajfutdinow to natomiast marka sama w sobie. Ale nie będę tu mówił, że mają oni w każdym meczu zdobywać po 11, czy 12 punktów, aczkolwiek w takim przypadku wszyscy byśmy się bardzo cieszyli. Nie zmienia to jednak faktu, że oni będą musieli się u nas zaaklimatyzować. Zaznaczę tutaj, że mimo młodego wieku są oni już bardzo doświadczeni i nie powinno być z tym problemów. Z tego co zapowiadają, to myślę, że będzie ok - powiedział Jarosław Dymek.
Niewykluczone, że to nie koniec manewrów transferowych w wykonaniu Włókniarza Częstochowa. Możliwe, że niebawem dojdzie do wypożyczenia ze Stelmet Falubazu Zielona Góra młodzieżowca Adama Strzelca. - Nasi młodzieżowcy cały czas się rozwijają. Ewentualne dołączenie do drużyny Adama Strzelca wprowadzi zdrową konkurencję, która na pewno nikogo nie osłabi. To może wszystkim chłopakom wyjść tylko na dobre. Podkreślam, zdrowa rywalizacja na zdrowych zasadach, a taka na pewno będzie. Adam Strzelec jest utalentowanym chłopakiem i pokazał to niejednokrotnie. Szczególnie odpowiada mu nasz częstochowski obiekt, czego byliśmy świadkami podczas spotkań ligowych, czy zawodów juniorskich - skomentował Dymek.
W momencie pozyskania przez Włókniarz wspomnianych Michaela Jepsena Jensena, Emila Sajfutdinowa, czy także Rune Holty, wielu bardzo wysoko ocenia możliwości częstochowskiej drużyny widząc ją nawet w strefie medalowej. - Nie pompujmy zbędnie baloników - przestrzega menadżer Lwów. - Na co będzie stać Włókniarz? Na pewno na dostarczanie wielu emocji i dobre wyniki. Dobre miejsce w tabeli jest zależne od kilku czynników. Jeśli wszystko będzie układało się po naszej myśli, to sądzę, że wszyscy fani Włókniarza będą zadowoleni. Póki co unikałbym hurraoptymizmu, bo wszystko zweryfikuje tor. Nie ma się co zbędnie napalać. My chcemy w każdym meczu pojechać jak najlepiej. Uważam, że potrzebny jest spokój i stopniowe wypracowywanie sobie pozycji - dodał.
Na tę chwilę najbardziej optymalne zestawienie Włókniarza prezentuje się w następujący sposób:
1. Grigorij Łaguta - 8,78
2. Rafał Szombierski - 2,50
3. Rune Holta - 6,72
4. Michael Jepsen Jensen - 7,70
5. Emil Sajfutdinow - 9,20
6. Artur Czaja - 3,18
Łącznie - 38,08
W kadrze biało-zielonych znajduje się także Mirosław Jabłoński, który niedawno na naszych łamach mówił, że podejmuje rękawice w walce o miejsce w składzie. Co na to Dymek? - Jeśli wszystkie argumenty będą przemawiały za Mirkiem, to on będzie jechał w meczu. To jest proste. Monopolu na miejsce w składzie nie będzie. Zasady muszą być zdrowe i czytelne. W meczach będą startowali najlepsi i tyle.
W zimowej przerwie zespół Włókniarza opuścili Daniel Nermark, Kenneth Bjerre, Grzegorz Zengota oraz Chris Harris.
pozdr. z Leszna