Walasek i Pedersen zapomną o nieporozumieniach? Półtorak: Na pewno będą kolegami

Marta Półtorak nie ma wątpliwości, że atmosfera w PGE Marmie Rzeszów będzie bardzo dobra, a pomiędzy Nickim Pedersenem i Grzegorzem Walaskiem nie będzie żadnych nieporozumień.

W przypadku ENEA Ekstraligi okres transferowy jest już praktycznie zakończony. Spektakularnych ruchów transferowych raczej nie należy już się spodziewać. Możliwe są jedynie transfery, które będą w przypadku poszczególnych drużyn stanowić uzupełnienie kadry. - To był ciekawy i burzliwy okres transferowy. Było o tyle ciekawiej, że musieliśmy zmierzyć się nie tylko z wizją zespołu, ale także jej dopasowaniem do KSM. Mieliśmy tylko tyle klocków, ile zmieści się w pudełku. Wszystko trzeba było odpowiednio poukładać - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marta Półtorak.

Żużel na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas.

Wiele drużyn w trakcie okresu transferowego wzmocniło swoje składy. Nie ulega wątpliwości, że w największym stopniu zrobiły to zespoły z Torunia, Zielonej Góry i Częstochowy. PGE Marma Rzeszów również nie jest bez szans w walce o medale. - Jeśli miałabym to wszystko oceniać przez pryzmat nazwisk, to niewątpliwie Toruń bardzo się wzmocnił dzięki Tomkowi Gollobowi. Podobnie wygląda to w przypadku Zielonej Góry, która pozyskała Jarka Hampela. Rozpatrując skład swojej drużyny sama brałam pod uwagę jednego z tych panów. Trzecim kandydatem był jak wiadomo Nicki Pedersen i to on wylądował u nas - podsumowała Półtorak. - Nie wyobrażam sobie, że z naszym składem zabraknie nas w czwórce. Uważam, że mamy bardzo dobry zespół - dodała szefowa PGE Marmy.

Transfer Nickiego Pedersena to najpoważniejsze wzmocnienie rzeszowian. Ten żużlowiec obok Grzegorza Walaska ma być liderem ekipy Dariusza Śledzia. Wiadomo jednak, że w przeszłości relacje pomiędzy tymi zawodnikami nie były najlepsze. Większość fanów czarnego sportu z całą pewnością pamięta, że Walasek w bardzo dosadnych słowach określał agresywną jazdę Duńczyka. Marta Półtorak nie ma wątpliwości, że teraz obu żużlowców połączy wspólny cel i zapomną o dawnych nieporozumieniach. - Znałam również stosunek Tomka Golloba do Nickiego Pedersena. Wydawało mi się, że tych dwóch panów nie może jeździć ze sobą w zespole, a w Gorzowie udowodnili jednak, że to możliwe. Wychodziło im to nawet całkiem nieźle. Grzesiu z Nickim na pewno będą kolegami. Nicki szanuje swoich kolegów, nawet jeśli czasami pojedzie zbyt ostro. Warto zresztą zauważyć, że zawodnicy, którzy coś osiągali, mieli w swojej karierze takie etapy, że jeździli na granicy ryzyka. Czasami wynika to z chęci bycia liderem, a czasami z przypadku – zawodnika może pociągnąć i dochodzi do niebezpiecznej sytuacji. To sport kontaktowy i można się liczyć z tym, że dojdzie do drażliwych sytuacji - zakończyła Półtorak.

Grzegorz Walasek o Nickim Pedersenie:

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: