Michał Gałęzewski: Jakie czynniki sprawiły, że zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu w Betardzie Sparta Wrocław?
Zbigniew Suchecki: Wybrałem po prostu lepszą ofertę. Wpływ na moją decyzję miało również to, że nie do końca były uregulowane zaległości z minionego sezonu w Gdańsku. Czynników było jednak więcej. Jak pojawiła się opcja jazdy we wrocławskim klubie, to dlaczego miałbym nie spróbować?
Obawiasz się, że możesz mieć problemy z odzyskaniem pieniędzy z poprzedniego klubu?
- Jesteśmy ze sobą dogadani na spłatę pieniędzy, ale wszystko się przeciąga. Z pewnością nie chcę na łamach mediów krytycznie wypowiadać się o Wybrzeżu Gdańsk. Zdaję sobie sprawę, że są problemy z pieniędzmi w polskich klubach, więc spokojnie poczekam. Nie wali mi się grunt pod nogami i wierzę, że się rozliczymy. Trzymam kciuki za Wybrzeże i myślę, że sobie poradzą i awansują do ENEA Ekstraligi. Na pewno kibice na to zasługują, podobnie jak wszyscy związani z tym klubem. Wiem że było duże zamieszanie w Gdańsku i toczyło się wiele istotnych spraw, które miały decydujący wpływ na przyszłość żużla w tym mieście. Nie było wiadomo kto będzie prezesem, później kto zostanie trenerem. Dziękuję, że mimo takich zawirowań, nowy zarząd znalazł czas na rozmowy ze mną. Proszę mnie jednak zrozumieć, że żużel to moja praca i muszę wybrać ofertę jak najbardziej dla mnie przychylną, dającą możliwość rozwoju. Liczę, że we Wrocławiu się odrodzę i postawimy poprzeczkę wyżej. Sparta od lat jest jednym z najlepszych klubów w kraju. Wszystko jest tu poukładane. Widziałem, jak wrocławscy zawodnicy starali się w barażach.
W barażach przeciwko wrocławskiemu zespołowi spisywałeś się świetnie. Czy podobnych wyników po sobie oczekujesz w 2013 roku?
- Jak najbardziej chciałbym w 2013 roku jeździć tak, jak w ostatnich meczach w barwach gdańskiego klubu. Będę starał się robić wszystko, aby w przyszłym sezonie pokazać się z jak najlepszej strony i aby zarówno sprzęt, jak i moja forma były odpowiednie.
Czego oczekujesz po występach w tym zespole?
- Przede wszystkim chcę jeździć równo w każdym meczu. Wiem, że nie da się zawsze zdobywać takiej samej ilości punktów, jednak postaram się pomóc w tym, aby wrocławski zespół wygrywał. Musimy sobie pomagać nawzajem. Wiem, że moje punkty będą bardzo ważne. Ważne, aby nie było żadnych nieporozumień i braków sprzętowych, jak to miało miejsce w minionym sezonie.
Wiele osób skazuje was na spadek. Jak oceniasz skład Sparty?
- Dochodzą do mnie takie słuchy, że możemy jedynie walczyć o przetrwanie. My jednak chcemy zdobywać jak najwięcej punktów, by wygrywać mecze. Żadne opinie nas nie straszą, a wręcz przeciwnie - mobilizują. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrywać mecze na własnym torze, a i na wyjazdach chcemy walczyć o jak najlepsze wyniki. Liczę na to, że kibice będą z nas zadowoleni na koniec roku.
Czy to że nie macie w składzie najlepszych żużlowców świata oznacza, że będziecie musieli skupić się na drużynowej jeździe?
- Dokładnie tak. W drużynie Wybrzeża mieliśmy w składzie Nickiego Pedersena, który niekiedy potrafił zdobywać połowę punktów zespołu. We Wrocławiu dysponujemy całkiem dobrym, wyrównanym składem. Znajduje się w nim kilku zawodników, którzy powinni zdobywać sporo punktów. Liczę na dobrą formę i na to, że uda się jeździć parowo, co zaprocentuje na torze.
Rozmawiałeś już z Piotrem Baronem o dokładnej twojej roli w drużynie i o oczekiwaniach wobec ciebie?
- Żeby były odpowiednie wyniki, każdy musi zdobywać odpowiednią ilość punktów. Od wszystkich zawodników wymaga się dobrej jazdy i ode mnie również. Wiem jaka jest moja rola. Postaram się cieszyć kibiców swoją postawą. Po zimie będę odpowiednio przygotowany fizycznie i sprzętowo. Moje motory będą na pewno nie gorsze, niż w ostatnich meczach ubiegłego sezonu. Jak wszystko się powiedzie, to przyjdą za tym wyniki.
Jak wygląda obecnie twój park maszyn?
- Będę miał do dyspozycji cztery motocykle, które przygotowuje wraz z panem Zmarzlikiem z Gorzowa. Już w ubiegłym sezonie niektóre silniki przygotowywałem sam, ale to on jest moim głównym mechanikiem oraz bardzo dobrym przyjacielem. Jestem przekonany, że zdadzą one egzamin.
Gdzie poza Betardem Spartą planujesz jeździć w 2013 roku?
- Mam podpisany kontrakt w duńskiej Superlidze w zespole z Esbjerg, gdzie zostałem na kolejny sezon. Pasuje mi ten klub, więc nie było problemów z przedłużeniem umowy. Liczę też, że jak będzie okienko transferowe, to mój menadżer znajdzie mi klub w Szwecji. Miałem tam co prawda podpisany kontrakt, ale moja drużyna się wycofała.
Dobry sezon w barwach Wybrzeża pozwolił ci na uwierzenie w siebie?
- Dokładnie tak. Żużel to bardzo ciężki sport i trzeba jeździć bardzo dobrze oraz nie można sobie pozwolić na wpadki. W ubiegłym sezonie kilka miałem, zwłaszcza sprzętowych. Nie były to motocykle na takim poziomie, jakiego się wymaga w ENEA Ekstralidze. Dopiero w końcówce było wszystko poprawne. Liczę, że teraz ominą mnie kontuzje i defekty. Będę wtedy w stanie nawiązywać równorzędną walkę z rywalami i przywozić punkty.
Jak będziesz wspominał Wybrzeże?
- Powiem szczerze, że był to dla mnie bardzo miły sezon. Kibice Wybrzeża są fantastyczni! Być może jak się tylko patrzy na frekwencję to widać, że przychodzi ich niewielu, jednak są oni wyjątkowi i jazda dla nich była wielką frajdę. Czuło się wiatr w żaglach jadąc na motocyklu, gdy oni dopingowali i przeżywali nasze występy. Bardzo im dziękuję za fantastyczną postawę. W innych ośrodkach też są dobrzy kibice, ale właśnie w Gdańsku jest wyjątkowa atmosfera. Z tego co udało mi się zauważyć, również kibice we Wrocławiu są bardzo fajni. Jak będę jeździł z przodu i nie będę ich zasmucał, to z pewnością będą mi kibicować. Chciałbym pozdrowić wszystkich kibiców z Gdańska i z Wrocławia i życzyć im udanego sezonu.