Kilkanaście dni temu zostały rozdane karty w zespołach Enea Ekstraligi. Składy ekip skompletowane, a zawodnicy ostro szlifują formę przed nadchodzącym sezonem. Piotr Szymański, szef Głównej komisji Sportu Żużlowego jest przekonany, że czekają nas niezwykle ciekawe rozgrywki.
- Nie wiem, czy klubowe barwy zmieniło teraz więcej żużlowców niż przed rokiem. Ale fakt, że ze swoich drużyn odeszli tacy klasowi zawodnicy jak Tomasz Gollob i Jarosław Hampel sprawił, że był to niezwykle gorący i najciekawszy od lat transferowy okres - mówi Piotr Szymański w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - O ostatnich kadrowych roszadach zadecydowało kilka czynników - ograniczenie KSM, możliwości finansowe klubów i to, że niektórzy zawodnicy po wielu latach startów w jednej drużynie postanowili zmienić otoczenie. Na przykład Tomek Gollob po słabszym sezonie nie miał chyba chęci pozostania w Stali i odszedł do Torunia. Poza tym w Gorzowie poszli drogą, której od lat jesteśmy zwolennikami - zbudowano zespół na miarę możliwości finansowych. Górę wziął rozsądek i z tego bardzo się cieszę. To przykład dla innych klubów, jak należy działać. Rozgrywki ekstraligi będą niezwykle ciekawie. Inaczej po prostu być nie może, skoro do I ligi spadają aż trzy zespoły. Na papierze najsilniejsze są drużyny z Torunia, Zielonej Góry i Częstochowy. O utrzymanie, choć nikomu nie życzę spadku walczyć będą ekipy z Gniezna, Wrocławia, Gorzowa i Bydgoszczy. Na szczęście to jest sport i dopiero walka na torze zweryfikuje siłę poszczególnych zespołów - dodaje szef żużlowej centrali.
Wszyscy zgodnie podkreślają, że w większości klubom udało się zbudować wyrównane i ciekawe składy. Sprawia to, że tegoroczne rozgrywki ekstraligi zapowiadają się zdaniem zawodników, działaczy i kibiców pasjonująco. Piotr Szymański mówi jednak wprost, że od sezonu 2014 wprowadzone zostaną zapowiedziane regulaminowe zmiany. - KSM nie spełnił swojej podstawowej roli - nie obniżył kosztów, a wręcz przeciwnie. I nawet zawodnicy z bardzo niską średnią żądają astronomicznych niekiedy kwot. Wiedzą bowiem, że i tak z powodu tego ograniczenia znajdą sobie pracodawcę. KSM nie wyrównał też poziomu sportowego. Proszę zwrócić uwagę, że od kilku sezonów w lidze - z małymi wyjątkami - dominują ciągle zespoły z Zielonej Góry, Leszna i Torunia. Z kolei z powodu powiększenia Ekstraligi kłopoty mają ekipy z niższych klas. Dlatego od 2014 roku obowiązywać będzie podział 8+8+8. Na tym zyskają wszyscy, a szczególnie kluby z niższych lig. Stać nas na trzy klasy rozgrywkowe. Taki podział gwarantuje wysoki poziom sportowy w każdej z nich. Być może wtedy uda się pozyskać stację telewizyjną, która będzie pokazywała rozgrywki I ligi. To natomiast może ułatwić znalezienie sponsora dla tej klasy - kończy Piotr Szymański.
Nawet ci mniej rozgarnięci kibice mówili, zaraz przed wprowadzeniem KSM, że tak będzie. Pytanie w takim razie - skoro głupki z forum wiedzą takie rzeczy a włodarze, szy Czytaj całość