Wielki Eddy karierę jak na żużlowe warunki rozpoczął bardzo późno, bo do szkółki żużlowej trafił w wieku 19 lat. Od razu jednak było widać, że posiada nieprzeciętny talent i wiele zawojuje na polskich i światowych torach. Tak też się stało.
Już w 1968 roku w Goteborgu wywalczył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata, ustępując jedynie Ivanowi Maugerowi i Barry'emu Briggsowi. Łącznie w finałach tych rozgrywek wystąpił 10 razy. Gorzowianin zachwycał również w innych międzynarodowych zawodach, jak np. Mistrzostwach Świata Par, gdzie z siedmiu imprez przywiózł cztery medale (dwa srebrne i dwa brązowe). Trzykrotnie występował ze swoim wieloletnim przyjacielem Zenonem Plechem.
Edward Jancarz dla kibiców w z Gorzowa jest prawdziwym symbolem przywiązania do klubowych barw. Dla Stali ścigał się przez 21 lat, czyli przez cały okres czynnej kariery zawodniczej. To jedyny reprezentant żółto-niebieskich, który sięgał po wszystkie złote krążki Drużynowych Mistrzostw Polski.
Talent Jancarza docenili również na Wyspach Brytyjskich, gdzie zaczął jeździć w 1977 roku dla Wimbledonu. Tam też nadano mu pseudonim Eddy. Jego skóra z charakterystycznymi gwiazdami była znakiem rozpoznawczym na stadionach całego globu.
W 1984 roku doszło do test-meczu reprezentacji Polski z Włochami. Młody zawodnik Valentino Furlanetto doprowadził do kontuzji gorzowskiego zawodnika, który już nigdy nie doszedł do siebie po tym wydarzeniu.
Jancarz żużlowy strój zawiesił na hak w 1986 roku, namaszczając na swojego następcę Piotra Śwista. Sam zajął się trenerką. Sześć lat później, 11 stycznia 1992 roku legenda polskiego speedway'a została zamordowana przez drugą żonę poprzez ugodzenie nożem.
W 1997 roku stadionowi żużlowemu przy ulicy Śląskiej nadano imię Edwarda Jancarza. W Gorzowie jest również ulica Jancarza, a w 2005 roku wdzięczni mieszkańcy wystawili swojemu idolowi pomnik, który okazał się pierwszym monumentem poświęconym żużlowcowi na świecie.