Hubert Łęgowik: To była super zabawa
Hubert Łęgowik w sobotę z powodzeniem zadebiutował w Gali Lodowej. Junior Lwów po zawodach stwierdził, że spodobała mu się taka forma rywalizacji. "Łęgi" przyznał, że wciąż odczuwa skutki kontuzji.
Dla Huberta Łęgowika był to debiutancki występ w gali lodowej. Można go ocenić pozytywnie. Młody zawodnik dobrze wychodził ze startu, a na dystansie praktycznie nie tracił pozycji na rzecz rywali. Receptę na pokonanie "Łęgiego" na dystansie znalazł jedynie Sławomir Drabik. Po zawodach, obchodzący w tym roku osiemnaste urodziny, zawodnik był zadowolony ze swojego występu. - To była super zabawa. Bardzo mi się to podobało. Chciałbym startować częściej w tego typu zawodach. Miałem też trochę pecha, zdobywałem dwójki i jedno zero. Na dystansie nie zdążyłem odrobić pozycji, a bodajże na ostatnim kółku wyprzedził mnie Sławek Drabik. Do tego ten nieszczęśliwy upadek w biegu o miejsce w barażu - ocenił swój występ wychowanek Włókniarza.
Żużlowiec częstochowskiego klubu walkę w częstochowskiej gali lodowej zakończył przedwcześnie w biegu dodatkowym o miejsce w barażu. Na pierwszym łuku upadek zanotował Szymon Kiełbasa, a jadący tuż za nim Łęgowik zdążył go ominąć i uderzył w bandę. - Nie chciałem trafić Szymona Kiełbasę kolcami, bo przewrócił się parę centymetrów przede mną i wolałem sam uderzyć w bandę niż trafić kolcami Szymona, co nie należy do przyjemności - przyznał "Łęgi"KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>