37 
W rozgrywkach ligowych Thomas H. Jonasson spisuje się coraz lepiej, jednak wciąż ma problemy z uzyskaniem awansu do cyklu Grand Prix. Mimo to się nie poddaje i wierzy, że wreszcie spełni swoje marzenia. - Awans do Grand Prix, to jest mój pieprzony cel. Ostatnie kwalifikacje były dla mnie bardzo nieudane. Co prawda na początku zapowiadało się nieźle, ale później miałem pecha i nie awansowałem do Grand Prix Challenge. Myślę jednak, że jak zacznę sezon dobrze, moja kondycja i forma będą na odpowiednim poziomie, to w końcu uda mi się zakwalifikować do Grand Prix. Przy wsparciu kibiców z Gdańska i z Vetlandy jestem w stanie to osiągnąć - powiedział Jonasson. - Kwalifikacje są szalone. Pamiętam, że raz byłem wykluczony za upadek na pierwszym łuku, a następnie zanotowałem defekt na prowadzeniu. To jest frustrujące - dodał Szwed w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Żużlowiec startujący w Wybrzeżu Gdańsk nie chce chodzić na skróty, jednak nie wyklucza, że przyjąłby dziką kartę. - Awans do Grand Prix to jest moje marzenie. Wierzę, że w przyszłości, a może i w tym roku uda mi się wreszcie awansować. Na pewno nie powiedziałbym nie, gdybym dostał stałą dziką kartę, jednak czułbym się o wiele lepiej z tym, gdybym osiągnął awans poprzez kwalifikacje. O byciu wśród najlepszych marzę od czasu, gdy byłem małym chłopcem. Nie lubię jednak chodzić na skróty. Nawet jak droga do awansu będzie długa i wyboista to, wiem że będę chciał spełnić swoje marzenia - powiedział Thomas H. Jonasson.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Od tego sezonu zmienia się formuła zawodów o Indywidualne Mistrzostwo Europy, co cieszy zawodnika z kraju Trzech Koron. - Zdecydowanie w nich wystartuję. Bardzo dobrze, że te zawody będą pokazywane w Eurosporcie. To może tylko poprawić rangę żużla na świecie - twierdzi.
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (2) 
