Super, że żużel zaczął być brany pod uwagę - rozmowa z Piotrem Szymańskim

Jakub Kacprzak
Jakub Kacprzak

Rzeczywiście jest to niezwykle istotna kwestia. Sam pamiętam jak dwa lata temu przeprowadzałem wywiad z Januszem Ślączką po jednym z przegranych meczów Orła Łódź i powiedział, że niektórych zawodników nie obchodzi to jak wypadną na torze, bo to nie ich miasto. I jest to ogromny problem, bo najemnicy, którzy jeżdżą tylko po to, by zarabiać i nie przywiązują uwagi do barw klubowych nie będą siłą danego zespołu. Wychowankom zawsze bardziej zależy na tym, by się pokazać i walczyć. Dlatego też szkolenie powinno być na najwyższym poziomie u nas w kraju. W mojej rodzinnej Łodzi niestety od wielu lat nie ma już szkółki przez co brak też jest zawodników, z którymi miejscowi fani mogliby się utożsamiać.

- Kluby dostają od miast dotacje na szkolenie młodzieży. Niestety nie zawsze widać to po niektórych klubach. I oczywiście jest problem z takimi najemnikami. Zawodnik, który jest wychowankiem ma świadomość, że patrzy na niego jego miasto i ludzie, których mija na ulicy. Lokalne media bardziej się na nim skupiają przez co czuje presje i stara się pokazać z lepszej strony. A najemnicy jak przegrają w jednym mieście to pojadą do drugiego gdzie nie usłyszą gorzkich słów i dalej nie będą czuć tej presji. Mogę powiedzieć, że wraz z tytularnym sponsorem Ekstraligi myśleliśmy nawet nad czymś podobnym do piłkarskiej Młodej Ekstraklasy, by zrobić jakąś mini ligężużlową. Być może się to uda. Chcemy zebrać wszystkie dzieci i dać im możliwość trenowania. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Muszę zapytać o zmiany w regulaminie. Praktycznie co roku zmieniają się zasady, a kibice często wyrażają negatywne opinie na ten temat. Jest w ogóle szansa, że w końcu doczekamy momentu gdy przez kilka sezonów będziemy mieć jeden, spójny regulamin, który będzie jasny dla wszystkich stron?

- Problem stworzył się w momencie gdy Ekstraliga wyszła spod skrzydeł Polskiego Związku Motorowego. Jednak chcąc to ustabilizować zrobiliśmy jeden spójny regulamin na sezony 2013, 2014 i 2015. Znieśliśmy od 2014 KSM i wprowadziliśmy kilka innych zmian i na pewno się z tego nie wycofamy. Większość regulaminu jest spójna dla wszystkich lig, choć oczywiście nie może być ona identyczna ze względu na różnice panujące pomiędzy choćby II Ligą, a Ekstraligą. Są to ogromne różnice w finansach i trzeba dopasować to odpowiednio do możliwości. Dążymy do tego, by jednak wszystko było zunifikowane.

Jak Pan ocenia przejście praw do transmisji z TVP Sport do NC+? 

- Super, że żużel zaczął być brany pod uwagę i wzrosło zainteresowanie. TVP zrobiło świetną robotę przez te wszystkie lata, gdyż wcześniej speedway nie był brany pod uwagę przez media, a teraz sprzedano prawa telewizyjne nowej stacji. Z tego co wiem, ma być duży skok jakościowy, przyniesie to też nowych sponsorów. Profesjonalizm tej nowej stacji jest doskonały.

Porozmawiajmy teraz o Panu chwilkę, bo wiele osób Pana nazwisko doskonale kojarzy, ale nie do końca wie kim Pan jest prywatnie. Jak Pan lubi spędzać wolny czas i czy żużel to jedyna dyscyplina jaką Pan na bieżąco śledzi?

- Z wykształcenia jestem historykiem stąd przy podejmowaniu decyzji staram się wracać do historii żużla, porównywać to co było z obecnymi czasami. Kolekcjonuję programy meczowe, ale też oczywiście interesuję się innymi dyscyplinami jak piłka nożna. Urodziłem się w Poznaniu więc kibicuję Lechowi, oglądam siatkówkę i piłkę ręczną. Oczywiście czas nie zawsze pozwala na śledzenie wszystkich spotkań, ale nie ukrywam, że żyję sportem i bardzo mnie on interesuje.

Pamięta Pan swój pierwszy mecz żużlowy na którym był? Jeśli tak to jakie emocje Panu towarzyszyły?

- Nałogowo chodzę od 1983 roku. A swój pierwszy mecz pamiętam doskonale. Było to spotkanie pomiędzy Ostrovii z GKM. Ostrów wygrało go trzema punktami. Pamiętam, że jeździli wtedy Brucheiser i Kędziora. Pamiętam też, że popsuło się nagłośnienie i wszystko trzeba było zapisywać z własnych obserwacji. Wtedy też chyba narodziła się we mnie ta pasja do zbierania programów żużlowych.

Jaki jest Pana zdaniem najlepszy żużlowiec w historii?

- To jest bardzo ciężkie pytanie. W żużlu mieliśmy różne epoki i ciężko jest porównać tych, którzy startowali w latach 60 czy 70 do obecnych zawodników. Ciężko nawet porównać Ivana Maugera do Tony Rickardssona. Taką pierwszą wielką gwiazdami byli bez wątpienia Ronny Moore czy Peter Craven czy zawodnicy przedwojenni.Obecnie na pewno najlepsi są Greg Hancock no i nasz Tomek Gollob. Ciężko jest więc wybrać tego jedynego, najlepszego w historii.

Gdyby miał pan wybrać swoją drużynę, taki Dream Team to kto, by się w niej znalazł?

- Wezmę pod uwagę czasy powojenne. Na pewno Barry Briggs, Ivan Mauger, Tony Rickardsson, Hals Nielsen Tomasz Gollob z seniorów. Z juniorów Michael Lee i niech będzie…Chris Holder. Tak wyglądałby mój wymarzony skład.

I już na sam koniec. Czego życzy Pan sobie w żużlowym 2013 roku?

- Przede wszystkim sponsorów, by było ich jak najwięcej. By zawodnicy chcieli jeździć w naszej reprezentacji, bo pamiętam czasy gdy był z tym problem, ale liczę, że Marek Cieślak zbierze najlepszych i zdobędzie z nimi kolejne mistrzostwo. Jeśli będą dobre wyniki naszych zawodników, sponsorzy i co za tym idzie finanse to wszystko będzie można zrobić i spełniać oczekiwania kibiców i nas samych.
Piotr Szymański wierzy, że żużel w Polsce będzie się rozwijać Piotr Szymański wierzy, że żużel w Polsce będzie się rozwijać


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×