Super, że żużel zaczął być brany pod uwagę - rozmowa z Piotrem Szymańskim

Przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański marzy o tym, by w żużlu pojawili się sponsorzy, młodzież miała godne warunki do szkolenia, a reprezentacja Polski jeździła w najsilniejszym składzie.

Jakub Kacprzak
Jakub Kacprzak

Jakub Kacprzak: Za nami jeden z najbardziej ciekawych okresów transferowych. Jak Pan ocenia zmiany barw klubowych przez czołowych zawodników?

- Piotr Szymański: Tomek Gollob już od kilku lat jeździł w Gorzowie i zapewne stwierdził, że czas najwyższy na zmiany. Przypomina to sytuację jaką mieliśmy, gdy zamieniał Tarnów na Gorzów. Co do Jarka Hampela to sytuacja jest podobna. Ciekawe jak zaprezentuje się w Zielonej Górze. Tak naprawdę co roku jest gorący okres transferowym. Tym razem mieliśmy akurat sytuację, że barwy klubowe zmieniali liderze. Na tym między innymi polega ten sport i jest to specyfika speedwaya.

Czy tak gorące okienko transferowe zwiększa Pana zdaniem zainteresowaniem czarnym sportem?

- Trzeba to brać pod uwagę jako pozytywne zdarzenie. Gdy mamy do czynienia z takimi transferami to powodują one duże zainteresowanie mediów, które się szeroko o tym rozpisują. Każde takie wydarzenie z pewnością zwiększa zainteresowanie wśród zarówno kibiców jak i ludzi, którzy żużlem się na co dzień nie interesują.

Żużel zmaga się obecnie z wieloma problemami. Coraz droższe części, kłopoty finansowe klubów. Czy jest jakikolwiek sposób, by temu zaradzić, czy musimy czekać na to, aż skończy się gospodarczy kryzys?

- Żużel zawsze zmagał się z wieloma problemami finansowymi. Niestety jest to taki sport gdzie pieniądze odgrywają ważną rolę. Większość klubów ma problemy finansowe, części są z każdym rokiem coraz droższe. Tunerzy dyktują ceny na co nie mamy wpływu. Obecnie jednak trwają testy silnika jednej z wielkich firmy motoryzacyjnych o pojemności 450 cc. Mogłoby to zrewolucjonizowaćżużel. Jednak takie testy prowadzone są na razie poza FIM. Czekamy również na decyzję FIM w sprawie nowego tłumika, który skonstruowano w Danii . Jest to tłumik przelotowy czyli taki jak przed wprowadzeniem tzw "nowych", ale spełniający obecne normy głośności.

Porozmawiajmy chwilę o żużlowej mapie Polski. Są rejony gdzie żużel w ogóle nie występuje, a co gorsza w dużych miastach dyscyplina ta jest nieobecna. Czy GKSŻ w jakiś sposób chce z tym walczyć?

- Specyfiką żużla jest to, że gdy rozwijał się w Polsce w latach czterdziestych i pięćdziesiątych mieliśmy mnóstwo klubów, które obecnie już nie istnieją. Dziś mamy pokłosie tamtych decyzji z lat pięćdziesiątych. Widzimy duże skupiska drużyn żużlowych jak w województwie Pomorskim czy Wielkopolskim. I w miastach takich jak Toruń, Grudziądz, Leszno, Bydgoszcz czy Gniezno ten żużel zawsze będzie. Są jednak takie rejony gdzie speedway nie zawitał i nigdy nie budził większych emocji. Wydaje mi się, że warto skupić się na tym, by zachować w ligach te drużyny, które są. Tutaj dobrym przykładem jest Rybnik gdzie wciąż nie wiadomo czy ma wystartować nowa drużyna czy nie. Bardzo jest żal na przykład Świętochłowic gdzie już od wielu lat nie ma żużla, a przecież była to drużyna z tradycjami. Trzeba dopilnować, by te drużyny, które są teraz mogły normalnie funkcjonować i płacić zawodnikom. Również należy zwrócić uwagę na geografiężużlową tak, by było zainteresowanie. Myślę, że jest mało prawdopodobne, by na przykład w Olsztynie powstał jakiś klub. Są to ogromne pieniądze, należy budować stadiony przystosowane do dyscypliny i jest to poważna inwestycja, która również jest niezwykle ryzykowna, bo jak mówiłem w niektórych rejonach żużel nie jest popularny.

Wydaje się, że gdyby speedway na wysokim poziomie zagościł w takich miastach jak Warszawa, Szczecin czy Katowice zwiększyłoby to popularność dyscypliny. Czy są jakiekolwiek przesłanki, że w najbliższym czasie powstaną nowe drużyny?

- Warszawa to zupełnie osobny temat. Chcemy i dążymy do tego, by w stolicy zagościły duże imprezy żużlowe jak cykl Grand Prix czy Mistrzostwa Europy, czy też Mistrzostwa Polski. Prawda jest taka, że swego czasu do I Ligi awansował WKS, ale frekwencja wynosiła ok. 2-3 tysięcy osób, a więc to zainteresowanie nie było tak wielkie jak w przypadku piłki nożnej. Wiele osób chce, by ten żużel jednak był w Warszawie, ale na zasadzie eventowej, tak by organizować duże imprezy, które mogą przyciągnąć większą grupę osób na stadion. Jednak, by cokolwiek się w tym temacie ruszyło potrzebna jest też dobra wola władz miasta.

Dlaczego Pana zdaniem się tak dzieje? Skąd taka niechęć do pomocy? Warszawa byłaby idealnym miejscem do tego, by organizować większe imprezy żużlowe. Stadion Narodowy nadaje się doskonale i byłaby to ogromna okazja na promocję speedwaya.

- Po prostu nie interesuje ludzi ten temat. Jak Pan wie doskonale, staramy się promować żużel wśród polityków. W sejmie mamy dwa koła tj: żużlowe i sportów motorowych. Ludzie w nich działający chcą nam pomóc i wspierać czarny sport. Jest to bardzo pozytywne. Niestety władze Warszawy nie są zainteresowane by jakoś z tym tematem ruszyć do przodu.

Szkoda. Niestety tak to już jest w dzisiejszych czasach, że nawet najbardziej interesujący temat okaże się nieciekawy dla pewnych osób , jeśli nie będą miały jak na tym zarobić dla siebie. Ale zostawmy już ten temat. Patrząc z perspektywy czasu jak Pan ocenia rozwój żużla w naszym kraju? Czy wszystko idzie w dobrym kierunku?

- Problem jest ze szkoleniem młodzieży. Jest to gorący temat, który dotyczy opłat od każdego kontraktu. A kwestia druga to kwestie szkoleniowe. Co do opłat to wynoszą one 500 zł od seniora i 50 zł od juniora. Chcemy, by te kwoty wpłacane przez kluby były przeznaczone na szkolenie młodzieży. Niestety zespoły przestają szkolić swoich wychowanków, szczególnie dotyczy to teamów na poziomie pierwszo i drugoligowym. Musimy zacząć robić to za nich. Wprowadziliśmy szereg zmian, których kilka lat temu jeszcze nie było, a więc możliwość zaproszenia gościa, zawody młodzieżowe, możliwość wypożyczenia młodzieżowca. Kluby chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że jeśli przestaną szkolić młodych zawodników to niestety skończymy jak Anglicy, u których tak naprawdę wszystkie drużyny składają się z obcokrajowców. Chcąc tą sytuację ratować sami zaczynamy szkolić zawodników czego w historii związku jeszcze nie było.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×