Dawid Borek: Jak ocenisz miniony sezon w twoim wykonaniu? Nie był tak rewelacyjny jak rok 2011, lecz nie masz chyba powodów do narzekania?
Greg Hancock: To prawda, nie mogę narzekać na moją postawę w sezonie 2012. Mimo słabszego wyniku niż w roku 2011, miniony sezon oceniam na plus. Miałem trochę problemów sprzętowych, dlatego nie wszystko zawsze szło po mojej myśli. Dodatkowo, po prostu inni zawodnicy byli ode mnie szybsi.
Z tarnowską drużyną zdobyłeś mistrzowski tytuł. Tak naprawdę już przed sezonem stawiano was w roli faworytów do mistrzostwa. Czy odczuwałeś związaną z tym presję? A może jednak spore oczekiwania zarządu i kibiców są dla ciebie dodatkową motywacją?
- W przeszłości wiele razy przedsezonowym faworytom nie udało się awansować do finału. W naszym zespole każdy wykonał kawał solidnej pracy. Jeżeli ktoś miał gorszy dzień i jechał słabiej, pozostali zawodnicy byli w stanie godnie go zastąpić. To właśnie było siłą tarnowskiej drużyny.
Mało by brakowało, a odpadlibyście już w półfinale play-off. Twoje spóźnienie na mecz w Toruniu niemal przekreśliło wszystkie wasze starania w rundzie zasadniczej...
- Moje spóźnienie na spotkanie w Toruniu nie zależało ode mnie, było poza moją kontrolą. Nic więcej nie mogę na ten temat powiedzieć. Jestem szczęśliwy, że menadżerowie naszego zespołu i PZM dali Tarnowowi drugą szansę, którą potem wykorzystaliśmy.
Myślisz, że udałoby się zdobyć tytuł bez pomocy Marka Cieślaka? Wiele osób mówi o nim, że jest najlepszym trenerem na świecie. Jak się do tego odniesiesz?
- Marek Cieślak to znakomity trener i fachowiec. Mogliśmy zdobyć tytuł bez niego, ale on sprawił, że było nam dużo łatwiej i czuliśmy się pewniej. On wie jak wyciągnąć to, co najlepsze, ze swoich zawodników. Świetnie się z nim współpracuje.
Z pewnością pamiętasz tor w Tarnowie w sezonie 2010 czy 2011. Tamtejsza nawierzchnia przypominała beton i zdecydowanie nie pozwalała na walkę. W minionym roku trener przygotował nawierzchnię, na której można było wspaniale się ścigać. Myślisz, że ta zmiana przyciągnęła na stadion więcej kibiców, a spotkania były ciekawsze?
- Tor do ścigania daje korzyści dla każdego. Atrakcyjne zawody przyciągają kibiców, przez co klub zarabia więcej pieniędzy, a zawodnicy mogą prezentować swoje realne umiejętności. To naturalna kolej rzeczy i fajnie, że zdecydowano się przygotowywać nawierzchnię do walki.
Wielokrotnie startowałeś w parze z Jakubem Jamrogiem. Mało kto spodziewał się, ze ten zawodnik będzie w stanie wygrywać z bardziej doświadczonymi zawodnikami, jak chociażby z Kasprzakiem czy Gollobem... Myślisz, że stać go na równie skuteczną jazdę w sezonie 2013?
- Jakub to dobre dziecko i dobry żużlowiec. Z wiekiem będzie coraz lepszy, bo wciąż się rozwija. Wróżę mu dobrą przyszłość.
[nextpage]
Zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu w Polonii Bydgoszcz. Jak ocenisz siłę swojej nowej drużyny?
- Prawdopodobnie na papierze są mocniejsze ekipy niż Polonia, ale czasem wszystko zależy od atmosfery i zgrania w drużynie. Jeżeli u nas będzie chemia, to jesteśmy w stanie pokonać każdy, nawet mocniejszy zespół.
Myślisz, że stać was na play-off?
- Każdego roku od początku rozgrywek moim celem jest ukończenie sezonu na szczycie. Sezon 2013 nie będzie inny i z Polonią chcę walczyć o medal.
Pozostałe kluby ENEA Ekstraligi także skompletowały składy. Kto według ciebie jest faworytem do mistrzostwa?
- Ciężko cokolwiek oceniać przed startem sezonu, na pewno silny będzie Tarnów, a reszta okaże się podczas rozgrywek.
W cyklu Grand Prix uplasowałeś się na trzeciej pozycji. Jesteś zadowolony z tego wyniku?
- Tak, jestem zadowolony z osiągniętego wyniku, ale na początku sezonu zawsze stawiam sobie za cel mistrzostwo. Przez dużą część sezonu przewodziłem stawce w Grand Prix, potem miałem problemy sprzętowe w Cardiff i to mnie kosztowało utratę cennych punktów.
Jakiś czas temu mówiłeś, że chciałbyś, aby turniej Grand Prix zawitał do Stanów Zjednoczonych. Czy jest już jakiś progres w tym kierunku?
- Myślę, że jest szansa na zorganizowanie Grand Prix w USA w 2014 roku. Kilka imprez w moim kraju odniosło sukces, chociażby "Monster Invitational" w grudniu, więc mam nadzieję, że uda się odjechać turniej GP w USA.
Przygotowujesz się już do sezonu 2013?
- Tak, zacząłem już treningi do nowego sezonu. Już kilka razy w tym roku jeździłem na motocyklu żużlowym i crossowym. Oprócz tego trenuję na siłowni.
Jakie stawiasz sobie indywidualne cele na zbliżający się sezon?
- Chcę ponownie zostać Mistrzem Świata i prowadzić moje kluby do złotych medali!
To kapitalny zawodnik,kolega i super lider zespołu!
Po zdobyciu mistrza kraju 20I na koniec.
Zawsze w Tarnowie będzie miał poważanie i szacunek T.Gollob i tak na pewno będzie z cudownym Gregiem!
Wielkie dzięki wspaniały człowieku na motorze..
wielki mistrzu speedwaya światowego najwyższego formatu!
Życzymy Ci powodzenia zawsze tam gdzie będziesz odkręcał panwekę gazu..Dzięki Mistrzu!!![/b] Czytaj całość