Ryan Sullivan nie chce zgodzić się na podpisanie aneksu do kontraktu, który zakłada między innymi konieczność poddania się obowiązkowym ubezpieczeniom. Z kolei prezes Unibaxu Toruń Mateusz Kurzawski wierzy, że obie strony dojdą w tym zakresie do kompromisu. Wszystko spowodowane jest przez fakt, iż zawodnikom narzucono zarówno ubezpieczyciela, jak i warunki, na jakich mają się ubezpieczyć. Wielu zawodników wyraża swoją dezaprobatę dla takiego stanu rzeczy i nie jest wykluczone, że już wkrótce dojdzie do kompromisu w sprawie ubezpieczeń. - Pracujemy nad odpowiednim rozwiązaniem. Co ono oznacza? Utworzenie produktu, który będzie przyjazny zawodnikom, a przede wszystkim będzie odpowiadał wymaganiom takiej dyscypliny sportu jak żużel. Wiem, że brzmi to dość enigmatycznie, ale nic więcej w tym momencie powiedzieć nie mogę. Nie jest wykluczone, że już na początku przyszłego tygodnia będziemy mogli konkretnie powiedzieć o dojściu do swego rodzaju kompromisu w tej sprawie - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
Cegielski odniósł się do sytuacji, jaka zaistniała pomiędzy Sullivanem, a toruńskim klubem. - Wczoraj rozmawiałem z Ryanem, jest zaniepokojony swoją sytuacją i szkoda, nie oczerniając żadnej ze stron, że doszło do takiego napięcia między tak doświadczonym klubem, a zawodnikiem, którego mam w oczach kiedy na koniec poprzedniego sezonu "z jedną ręką" zdobywa brązowy medal dla swojej drużyny. Rozmowy z oferentem ubezpieczenia i Ekstraligą mające na celu poprawę produktu również dotyczą takich zawodników jak Sullivan czyli zawodników, którzy mają kontrakty wieloletnie, podpisane w poprzednich latach. Mam nadzieję, że wszyscy będą ostatecznie zadowoleni, kluby, zawodnicy, Ekstraliga i ubezpieczyciel - wyjaśnił Cegielski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Szef stowarzyszenia żużlowców "Metanol" widzi potrzebę zjednoczenia zawodników, którzy również w tym zakresie mają zróżnicowane zdanie. - Żużlowcy są podzieleni. Część z nich od początku była gotowa zgodzić się na ubezpieczenie się na zasadach, które zostały wcześniej określone. Część z nich dopiero teraz mówi o kształcie polisy, która w jakimś stopniu ich zadowala, ale jest też grono zawodników, którzy nadal utrzymują, że nie jest to optymalne rozwiązanie. Właśnie dlatego cały czas rozmawiamy z klubami i przedstawicielami Ekstraligi. Na szczęście nie ma obowiązku wiązania się z jednym konkretnym ubezpieczycielem, co znacznie ułatwia sprawę - zakończył Krzysztof Cegielski.
1. dlaczego ja mam placici zawodikowi jak sie rozwali w szwecji lub anglii? ja place bo jestem wliczany do buzdzetu klubu na dnay Czytaj całość